sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 8

*Lena*

Godzina 6:00 mimo tego że przyjechałyśmy do Magdy późno a lekcje zaczynamy 8:20 to nie mogłam spać. Cichutko wstałam i ubrałam się w to. Wczorajszy dzień był cudowny. Chociaż tak na prawdę nie wiem co czuję do Justina. To co zdarzyło się wczoraj to był impuls. Nie mogę mówić że go kocham bo tak na prawdę nie wiem. Owszem jest przystojny ale traktuję go jak kumpla. Mam nadzieję że uważa tak samo. Mój telefon zadzwonił a ja szybko odebrałam i wyszłam na balkon aby Magda nie wstała.

-halo ?

-hej jak się spało ?-To był Justin:)

-Dobrze..emm...musimy pogadać

-o wczoraj ? tak ?

-tak...bo słuchaj wydaje mi się że trochę za szybko się to stało i..
-nie ma o czym mówić. Mówiłem że to przyjacielski pocałunek :)- uśmiechnął się do słuchawki na tą myśl.
-cieszę się że rozumiesz.. Tak a propo podobało mi się-czy ja to powiedziałam na głos ?! Justin się zaśmiał.
-tak mi też *-* mam pytanie ?
-więc słucham ?
-pójdziesz ze mną na kolację ?-już otworzyłam usta aby zaprzeczyć ale mnie wyprzedził.
-oczywiście przyjacielską
-no dobrze :)
-będę u ciebie o 18:30, pasuje?
-świetnie , a gdzie pójdziemy ?
-a to już niespodzianka-rozłączył się. Byłam ucieszona że mnie rozumie. Z resztą dopiero co zerwałam z Adamem i nie chcę się angarzować w inne związki. Magda zaspana wyszła do mnie.
-a ty już wstałaś ?-powiedziała ze zdziwieniem
-tak
-wow i się ubrałaś  ?
-nie mam zamiaru się ociągać
-to był Justin ?- wskazała brodą na telefon
-tak zaprosił mnie na kolację
- o czyżby szykowała się nowa para?
-nie, jesteśmy przyjaciółmi
-a wczorajszy pocałunek ?
-to nic nie znaczy.
-tak jasne-Magda poszła do łazienki. Po chwili była gotowa, wyglądała cudnie! Czyli tak. Zjadłyśmy tosty z serem i szynką i poszłyśmy do szkoły. Zayn i Justin już na nas czekali. Magda zaparkowała i wyszłyśmy aby się przywitać. Przytuliłam Zayna i niepewnie pocałowałam Justina  w policzek na co się uśmiechnął. Zauważyliśmy że nasi przyjaciele się całują.
-dobra nie przeszkadzajmy im przyjaciółko ;)- Bieber objął mnie ramieniem i poszliśmy do szkoły. Zauważyłam że miał na sobie czerwone spodnie czarną koszulkę i czarną czapkę fullcape.
-aż tak ci się podobam?-otrząsnęłam się z zamyśleń.
-hmm?-aż tak się zagapiłam
-czemu się tak na mnie patrzysz ?
-muszę zobaczyć czy warto się z tobą pokazywać :)
- i co warto ?
-no powiedzmy ;)
-podekscytowana kolacją ?
-nie bardzo ...
-tak jasne ..
-jak mam się ubrać ?
-to znaczy ?
-elegancko czy na luzie?
-hmmm elegancko ale też na luzie :D
-ale mi pomogłeś...-wzięłam z szafki podręcznik do chemii i udałam się do klasy. Razem z Kaśką oddałyśmy projekt. Dostałyśmy 6 !!
W końcu wybiła godzina 14:30- KONIEC LEKCJI!! Pod szkołą ktoś złapał mnie za rękę. Spodziewałam się Justina ale to był Błażej.
-hej
-hej
-ślicznie wyglądasz
-dzięki :) co tam ?
-masz ochotę się dziś ze mną spotkać ?-poczułam się niezręcznie
-wiesz niestety, ale....
-nie chcesz? dobra nieważne-odwrócił się ale udało mi się go złapać
-po prostu jestem już dziś z kimś umówiona, może innym razem...
-jasne nie ma sprawy to cześć- mam wyrzuty sumienia, ale kto pierwszy ten lepszy :)
Wróciłam do domu , samochodu taty nie było. Dziwne już dawno powinien wrócić.Gdy weszłam do mieszkania zobaczyłam ciocię Ewę i jej córeczkę Dianę.
-o jeju ciociu jesteś !!
-hej skarbie
-coś się stało ?
-czemu?
-bo dawno u nas nie byłaś
-teraz to nadrobimy
-jak to ?
-przeprowadzamy się do was
-na prawdę?
-tak , jutro przyniesiemy rzeczy a ty Ola pogadaj z nią-krzyknęła w stronę mamy -pa słonko
-pa-pocałowałam Dianę i poszłam do mamy do kuchni. Siedziała przy stole twarz miała schowaną w rękach obok leżały husteczki . płakała...
-co się dzieję ?
-nic...-wymamrotała
-przecież widzę
-tata...
-co z nim?! co się stało?-przysiadłam się szybko obok niej
-tata odszedł...
-tata nie żyje ?!
-nie,nie tylko .. odszedł...od nas ...
-jak to?! co? dlaczego?
-ma inną..-wybuchnęła płaczem. Czułam że moje oczy napełniają się łzami
-Sara wie?-wydusiłam z siebie
-słyszała naszą kłótnię -przytuliłam mamę najmocniej jak mogłam.Łza spłynęła mi po policzku.
-ona cię teraz potrzebuje
-masz rację-mama otarła łzy chusteczką i poszła na górę. Nie chciałam żeby widziała jak płaczę. Łzy płynęły mi teraz strumieniami. Czemu on to zrobił? Jak mógł? Przecież mama jest cudowna i ją zostawił?! Nie mogę w to uwierzyć. Pobiegłam do swojego pokoju i padłam na łóżko. Poduszka była mokra od łez, nigdy nie czułam się tak samotna jak teraz. Przypomniałam sobie w końcu że jestem umówiona z Justinem ale w tym stanie nie dam rady. Wykręciłam do niego numer.
-halo?
-Justin?
-tak, co tam?
-nie możemy się dzisiaj spotkać.
-coś się stało ? czemu płaczesz?-otarłam łzy
-nie chcę o tym mówić.
-więc tym bardziej musimy się zobaczyć
-Justin...
-nie przyjmuję odmowy za godzinę będę-rozłączył się i nie dał mi odpowiedzieć Co miałam zrobić? Jedynym wyjściem było się szykować.Poszłam pod prysznic. Nadal płakałam. Gorąca woda była zbawieniem dla mojego ciała. Wyszłam i założyłam szlafrok.Wysuszyłam moje włosy i ponownie położyłam się na łóżku.Usłyszałam pukanie.
-proszę- Jb...- o kurdę co ty tu robisz?!
-twoja mama mnie wpuściła-zerwałam się z łóżka sprawdzając czy szlafrok nie odsłania niepotrzebnych miejsc.Justin się zaśmiał.
-co ?
-myślisz że nigdy nie widziałem nagiej dziewczyny?
-w to nie wątpie ale to nie znaczy że możesz oglądać mnie.
-dobra dobra czekam w samochodzie-Justin wyszedł a je szybko się ubrałam. Wyglądałam mniej więcej tak. Po chwili byłan w samochodzie. Powietrze było wypełnione jego perfumami a samochód wypolerowany na błysk. Widziałam jak się uśmiecha.
-co?!
-nie nic.
-to znaczy?
-czemu sie przy mnie tak denerwujesz ?
-ja się denerwuje?
-tak ty
-daj spokój po prostu mam problemy a ty mnie wyciągasz z domu.
-no i dobrze
-możemy zmienić temat?
-ładnie wyglądasz
-ty też
-och dziękuje co za zaszczyt usłyszeć to z twoich ust- znów ukazał swoje białe zęby. Dalsza droga minęła w ciszy tylko leciała jakaś muzyka w tle.W końcu zobaczyłam restaurację "Stars" najlepszą restaurację!! I on mnie tam zabiera ? WOW
-zamknij usta bo ci ślinka leci.
-haha bardzo śmieszne..-wysiadł i otworzył mi drzwi.Weszliśmy do środka. Było bardzo elegancko. Na naszym stoliku był bukiet róż i świece.
-To ma być przyjecielska kolacja?
-No a co ? Przyjaciółki zasługuję na specjalne traktowanie :)-uśmiech sam wkradł się na moją twarz
-chyba pierwszy raz dzisiaj się uśmiechnęłaś. Opowiesz mi co się stało ?
-co zamawiasz ?
-nie zmieniaj tematu
-po prostu nie chcę o tym gadać
- o co chodzi ?
-Justin Nie!
-wiesz czasem lepiej jest się wygadać-nie wytrzymałam poczułam jak łza leci mi po policzku, szybko poszłam do łazienki, umyłam twarz wodą przez co zmyłam makijaż. Płakałam.. Nagle rozbrzmiało pukanie do drzwi.
-Lena?
-odejdź
-pogadajmy
-nie
-trudno nie mam innego wyjścia wchodzę.
- to damska toaleta
-a mnie to nie obchodzi-Justin zamknął za sobą drzwi-więc?
-tata nas zostawił...-wydukałam.Po chwili odpowiedział.
-wiem,że jest ci ciężko...
-co ty tam wiesz
-najwidoczniej mnie nie znasz..
-tak tak wiem że twoi rodzice nie są razem, ale byłeś mały nie przyzwyczaiłeś się do tego że oboje rodziców są w domu...
-właśnie dla tego było mi dużo gorzej niż tobie,wychowywać się bez ojca-nagle zesmutniał, wiedziałam że on również jest przybity z tego powodu..
-jak mógł to zrobić... Nigdy mu tego nie wybaczę!!!
-spokojnie masz czas, teraz może być tylko lepiej-łzy znowu ze mnie wypłynęły nie wiem który już dzisiaj raz. Justin objął mnie ramieniem jakby uświadamiając mi że mogę na niego liczyć-a teraz chodźmy bo pomyślą że "coś " robimy-otarł mi łzy i się zaśmialiśmy. Zjedliśmy łososia z pieczonymi ziemniaczkami a na deser lody z truskawkami w czekoladzie. O godzinie 22 byliśmy już przed moim domem.
-dziękuję za kolację i poprawienie humoru
-nie ma za co :)
-no to pa
-pa- pocałowaliśmy się w policzek. Niechętnie wyszłam z samochodu, gdy ujrzałam mój dom serce zaczęło bić szybciej a wspomnienie powróciły.Pamiętam te wszystkie chwile spędzone razem, naszą przeprowadzkę od dziadków tu, urządzanie mojego pokoju, narodziny Sary i tak dalej... Stałam na ulicy gapiąc się na drzwi. Nie umiałam zrobić nawet kroku w ich stronę. Justin wyszedł z samochodu przytulając mnie.
-nie mogę tam wejść.
-rozumiem, wsiadaj.

Po 5 minutach byliśmy u niego.
-chcesz coś zjeść?
-nie dzięki
-dobra masz ręcznik, łazienka jest na górze w prawo na końcu. W szafce powinny być jakieś kosmetyki
-dzięki
-nie ma sprawy-poszłam schodami i jakoś trafiłam do łazienki. Rozebrałam się w wzięłam prysznic. Owinęłam się ręcznikiem i zrozumiałam że nie mam się w co ubrać. Zeszłam szybko na dół.
-Justin?
-Tak ?-spojrzał na mnie i uśmiechnął się uwodzicielsko-jakiś problem?
-nie mam w czym spać..
-a nie możesz nago?
-ha ha ha bardzo śmieszne
-łap-rzucił mi koszulkę
-dzięki-odwróciłam sie kierując się na górę
-wyglądasz sexownie- rzuciłam mu porozumiewawcze spojżenie. W łazience założyłam bieliznę i koszulkę Justina. Po chwili byłam na dole gdzie JB oglądał telewizję.
-a gdzie Zayn?
-pojechał do rodziców, nie martw się będziemy sami :)
-właśnie dlatego się martwię
-chodź pokażę ci twój pokój-kurde, myśl o tym że  mam spać sama w tak ogromnym domu mnie przerażała. Po prostu się bałam..
-aaa nie mogę...
-no ok
-nawet nie wiesz o co chciałam zapytać
-czy mogę z tobą spać? mam rację?
-po prostu się boj.. znaczy nie chcę być sama
no już dobrze. zadzwoń do mamy bo pewnie się martwi a ja lecę się wykąpać- wzięłam telefon 10 nieodebranych połączeń 3 sekretarki i 21 sms-ów Nie miałam ochoty na rozmowę więc napisałam.
L:śpię dzisiaj poza domem, muszę ochłonąć, nie martw się o mnie
Odpisała natychmiastowo.
M:strasznie się martwiłam, nie śpiesz się , rozumiem i uważaj na siebie- wrzuciłam telefon do torebki i poszłam do pokoju Biebera. Ostatnio jak tu byłam martwiłam się bardziej żeby szybko zwiać niż oglądać dom. Teraz zauważyłam że w pokoju miał na prawdę czysto. Miał tam gitarę i fortepian, a na półcę nagrody dużo nagród :) Justin stanął w drzwiach.Był bez koszulki. Serce skoczyło mi do gardła.
-śpimy?
-t..t..tak-weszłam pod kołdrę a za mną Justin-ale uważaj na moją przestrzeń osobistą.
-czegoś takiego nie ma w moim słowniku-objął mnie a ja próbowałam sie mu wyrwać przez co zaczęliśmy się wygłupiać i śmiać. W końcu uległam mu i zasnęłam w jego ramionach..
_______________________________________________________________________
Nareszcie kolejny rozdział :) przepraszam że tak długo liczę na dużo dużo komentarzy :** Z góry dziękuję *-*

sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 7

*Lena*

Mój telefon zabrzęczał. Sięgnęłam ręką na szafkę nocną obok łóżka. Miałam wiadomość od Magdy.

-No i jak ci poszło ?

-Będę u ciebie za godzinę, a po szkole pójdziemy na zakupy.

-ale po co?

- jak to ?Trzeba coś kupić na imprezę :)

- huraa!!!!  *-*

Zaśmiałam się sama do siebie i powolnym ruchem zwlekłam się z łóżka. Poszłam do łazienki i się umyłam.Nałożyłam balsam do ciała , ubrałam się w to. Na koniec psiknęłam się perfumami z PlayBoya. Na dole siedziała już Sara i jadła jajecznicę. Tata był w swoim pokoju w którym pracował, a mama pewnie już była w szkole.

-siema młoda,

-siema

-co tam ?

-w moim szarym życiu? nic a w twoim ? ubarwionym przez idola nastolatek ?

-co to ma znaczyć ?

-że widziałam jak podwiózł cię Justin ?

- i co z tego ?

-a to, że jak podjechał pod dom nie wysiadłaś od razu ?

-nie widzę związku ?

-założę się że się całowaliście ..

-co ? nie? nie prawda ?!

-za bardzo się tłumaczysz i jestem pewna, że to nie była tylko rozmowa- przyznam że moja siostra ma łeb na karku -to powiesz mi co tam robiliście ?

-nic na prawdę....

-no dobra ale następnym razem nie odpuszczę jasne ?

-jasne ;)- w końcu Sara poszła do szkoły a ja zjadłam kanapkę i poszłam piechotą po Magdę. Dostała od taty niebieskiego Mini Coopera ... zazdroszczę *-*  Magda wyszła z domu była ubrana na prawdę sexownie. Wyglądała tak.  

-hej

-hej- Madzia weszła do samochodu a ja za nią, i dała mi całusa w policzek. Ruszyłyśmy

-podekscytowana ?

-nie bardzo a ty ?

-ja na MAXA- niemal skakała na siedzeniu przez co bałam się że skręci kierownicą w niepotrzebnym kierunku.-a co kupujemy ? w sensie jaki strój ?

-podobno impreza ma być tematyczna i dowiemy się wszystkiego dzisiaj.

-oby motywem nie była Arktyka !

-no co ty w taki gorąc ? musiałby upaść na głowę- Podjechałyśmy pod szkołę. Justina i Zayna jeszcze nie było. Wyjęłam sobie z szafki strój od wfu i poszłam na lekcję. Dzisiaj grałyśmy w koszykówkę. Zrobiłyśmy rozgrzewkę z naszą trenerką która chwilowo zastępowała Igora.Zaczął się mecz. Walka była wyrównana. Nagle gdy otrzymałam piłkę, wszystkie dziewczyny zwróciły wzrok w stronę szkoły. Dostrzegłam biegnącego bez koszulki Biebera. Korzystając z okazji że dziewczyny są zajęte rzuciłam piłkę do kosza za 3. Wpadła czysto jak nigdy.

-dobry rzut!- krzyknął Justin posyłając zniewalający uśmiech.Dziewczyny patrzyły raz na kosz raz na mnie z niedowierzaniem że aż tak się zagapiły. Justin rozmawiał ze złym trenerem Michałem. Wkrótce Justin przyszedł do naszej trenerki która omal nie zamdlała jak się zbliżył.Usłyszałam że trener kazał Jb grać z dziewczynami za spóźnienie. Doszedł on do mojej drużyny. Dziewczyny zaczęły grać a on uśmiechnął się do mnie i podszedł bliżej.

-Jak się czujesz po wczoraj ?

-da się żyć..

- co to znaczy ?

-jesteśmy tylko przyjaciółmi tak ?

-nie myślałem o niczym innym :)- myślałam że mnie poprawi że powie że jestem dla niego ważna itp. ale się zawiodłam.-tylko się we mnie nie zakochaj... :)

-nie rozumiem ?- po co mi to mówi ?

-jak to zrobisz ...

- to co ?

-to nie będziesz szczęśliwa...

-czemu tak uważasz ?

-bo mnie ciągle nie ma i ciężko jest być z kimś kogo kocha miliony dziewczyn. wiem jestem skromny ;)- w tym momencie walnęła mnie piłka a ja wywaliłam się do tyłu ciągnąc za sobą Justina. Zaczęliśmy się śmiać.

-więc przyjaciele ?

-tak- uśmiechnął się wstał i podał mi rękę.

-to jaki jest motyw imprezy ?

- kochana plaża!- uśmiechnął się . Po jakichś 5 godzinach skończyła się szkoła. Na szkolnym parkingu znalazłyśmy niebieskiego Mini Coopera

-nie wiem czemu rodzce cię tak rozpieszczają ..

- po prostu jestem urocza :*

- tak tak jasne...

-to jak tam impreza ?

-musimy sobie kupić zajebiste bikini!!!

-huraaa!!! już się nie mogę doczekać

-wiem że lubisz pokazywać ciałko 

-Zayn musi być zachwycony

-w to nie wątpie...

Przyjechałyśmy pod galerię. Zauważyłam samochód Kaśki i od razu przypomniało mi się że jestem z nią umówiona o 16 !! Cholera została godzina..

-:kurde mam godzinę ...

 -chodzi o ten projekt z Kaśką na chemię ?

-niestety tak ...

-współczuję...

-a zawiozłabyś mnie ?

-wiesz co nawet po ciebie podjadę :)

-dzięki jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie !!!

- sie wie :)

Przymierzyłyśmy chyba z 15 strojów kąpielowych aż w końcu udało nam się zrobić zakupy . Magda zawiozła mnie do domu Maków... Stanęłam przed drzwiami. Serce waliło mi jak młotem. Nie byłam tu bardzo dawno. W końcu zapukałam przed drzwiami stanęła Kaśka.

-właź na co czekasz ?

-nic się tu nie zmieniło...

-no co ty ?- W jaj domu jak zawsze panował ład i porządek . Po prawej stronie była kuchnia a za nią łazienka. Naprzeciwko był ogromny salon. Na półce książki były ułożone alfabetycznie ale nie to przykuło moją uwagę. Na "ścience zdjęć" była fotografia moja i Kaśki przytulonych razem do siebie.

-pamiętam to. W dzień naszej 7 rocznicy przyjaźni

-dziwię się że jeszcze tego nie wyrzuciłam...

-pamiętasz jak twój tata wrzucił nas do kałuży ?

- i następnego dnia czatowałyśmy na na niego jak wrócił z pracy - zaśmiałyśmy się rozluźniając nieco atmosferę.

-brakuje mi tego ...

-chcesz coś do picia- powiedziała szybko jakby uniknąć wypowiedzenia tego co czuję.

-herbatę...

-no tak  ty nie lubisz kawy -poszła do kuchni i po chwili wróciła z kubkami herbaty malinowej.

-chodźmy do mojego pokoju-powędrowałyśmy krętymi schodami na których zawsze robiło mi się niedobrze na górę. Jej pokój był zupełnie inny biorąc pod uwagę że wszystko inne się nie zmieniło. Na środku stało wielkie łoże, a po lewej stronie była toaletka i szafa. Natomiast na prawo było biurko dwa fotele i stolik.

-siadaj

-minęło 20 minut a ty mnie jeszcze nie wyzwałaś

-jakoś się powstrzymuję, a tak na marginesie całowałaś już Justina ?-czemu wszyscy mnie o to pytają? 

- co ? ja ? kiedy ? nie -nagle rzuciła na stolik gazetę. Gdy zobaczyłam okładkę zamarłam. Było na niej zdjęcie mnie i Jb całujących się wczoraj w jego samochodzie.

-a to co ?

-oj to był jeden raz . Zbierajmy się za chemię- nie sprzeciwiła sie. Po 40 minutach pod dom podjechała Magda

-to ja lecę

-idziesz dzisiaj na imprezę ?

-tak a ty ?

-oczywiście:) zobacz moje bikini- pokazała mi limonkowy kostium.

-całkiem w twoim stylu

-no raczej nie inaczej. spadaj bo twoja koleżanka czeka.

-to do zobaczenia.-wyszłam na werandę oddychając głęboko. Czy Kaśka się zmieniła ? Postanowiłam posłać to pytanie na koniec mojego umysłu. W samochodzie Magda robiła mi wykład o tym czemu nie powiedziałam jej o pocałunku. Pojechałyśmy do niej i się ubrałyśmy ja w to a Magda w to. Po chwili byłyśmy już u Justina . Na początku ochroniarz nie chciał nas wpuścić myśląc że jesteśmy jakimiś fankami , ale zadzwoniłam po Justina.Weszliśmy do środka.

-piękna fioletowa sukienka . to dla mnie się ubrałaś w ten kolor ?

-nie tylko ty lubisz fioletowy

-dobra dobra idźcie się przebrać do łazienki czekam przy basenie.- Po chwili byłyśmy ubrane. Poszłyśmy do baru gdzie nasz kolega ze szkoły dał nam czerwone kubeczki. Nie nacieszyłam się obecnością z Magdą ponieważ Zayn wziął ją na parkiet. Widziałam nawet Kaśkę bawiącą sie z niejakim Robem (przystojniakiem który podobał mi się w gimnazjum). Podszedł do mnie Justin wyrywając mi kubek.

- co jest ?

- chyba nie chcesz żeby było jak ostatnio co ?

-oj daj spokój ...

-nie ma mowy, nie upijesz się

-w takim razie ty też nic nie pijesz- spojrzał na mnie z miną mówiącą "żartujesz co ? ", ale w końcu ustąpił. Porwał mnie do tańca. Po godzinie byłam strasznie zdyszana. Nagle Bieber wepchnął mnie do basenu!

-oszalałeś ?!-krzyknęłam kiedy on się śmiał

-dobra chodź pomogę  ci.-wysunął rękę w moją stronę a ja zamiast wyjść z basenu wepchnęłam go do wody

-co to było?-zaczęliśmy się chlapać wodą. Inni wskakiwali do wody jeden po drugim. Justin objął mnie w talii i przysunął do siebie. Czułam jak temperatura rosła.

-jesteśmy przyjaciółmi

-to może przyjacielski pocałunek ?- zasugerował ale nie dał mi odpowiedzieć. Zbliżył się i pocałował mnie z początku delikatnie a potem dużo bardziej namiętnie. Wyszliśmy z basenu i Justin zaprowadził mnie na dach domu. Gwiazdy wyglądały cudownie na ciemnym niebie a księżyc oświetlał naszą skórę. Justin przysunął nas do siebie i złączył nasze usta w gorący pocałunek. Przesuwałam dłońmi po jego cudownie wyrzeźbionym brzuchu aż dotarłam do jego włosów bawiąc się nimi co widocznie sie mu podobało bo uśmiechnął się w pocałunku. Justin wsunął język po mojej dolnej wardze a ja bez problemu rozchyliłam usta. Dałam się mu zdominować. Jego dłonie były na moich udach gładząc je. W końcu oderwaliśmy się od siebie aby zaczerpnąć powietrza. Bez problemu mogę stwierdzić że Jb jest mistrzem całowania.

-musimy wracać-oznajmił

-jeszcze sekunda- przysunęłam go do siebie i  znowu złączyłam usta . Justin zaczął całować mnie po policzkach aż w końcu dotarł do szyi. To było CUDOWNE uczucie .... Po 5 minutach wróciliśmy na dół gdzie toczyła się zabawa. O 1 w nocy pożegnałam się z Justinem i pojechałyśmy do Magdy gdzie miałam nocować. Przebrałyśmy się w piżamę. Przed snem rozmawiałyśmy o swoich pocałunkach. Magda mówiła o tym że Zayn poprosił ją o chodzenie na co się zgodziła. Miałyśmy cudowne nastroje. Zasnęłyśmy po tym emocjonującym dniu...

_____________________________________________

BARDZO ALE TO BARDZO DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE :) :** *-* nie mogę przestać się uśmiechać dzięki wam :) na prawdę bardzo dziękuję i liczę na więcej komentarzy :D

sobota, 26 października 2013

Rozdział 6

*Justin*

Godzina 6:00- zadzwonił budzik. Nie chciało mi się wstawać.. I nie zrobiłbym tego gdyby nie fakt, że mam pewne plany wobiec  Leny.. Cieszę się że mi wybaczyła, chodź bałem się, że będzie trudno. Wyjrzałem przez okno gdzie stał jakiś gostek z aparatem. Zaczęło się ... Wiedzą gdzie mnie szukać. Zrobiłem sobie prysznic. Założyłem czarny t-shirt i bluzę oraz czarne rurki do tego zegarek i niebieskie buty NEO ADIDAS. Gosposia naszykowała gofry z bitą śmietaną i owocami MNIAM!!! Po chwili do jadalni zszedł Zayn w koszuli w kratkę i czarne spodnie.

Z:czemu cie tak długo wczoraj nie było ?

J:no przecież byłem na tych zajęciach tanecznych.

Z:tak wiem ! byłem tam z tobą.

J:serio?

Z:byłeś za bardzo wpatrzony w Lenę

J:no byłeś na początku ale potem cię nie widziałem...

Z:cały czas byłem... ale wiesz nie dziwię ci się że się zagapiłeś ;) przyznaj się że ona ci się podoba !- Wstał i zaczął mnie bić

Z:no przyznaj się !

J:nigdy !

Z:wiem że kłamiesz

J:niby dlaczego ?- przyszła gosposia i rozdzieliła nas

Z:to jedziemy do szkoły ?

J:jedź sam, bo ja muszę coś załatwić

Z:dobra nie mam pytań ;)

J:phii...-zaśmieliśmy się. Po 10 minutach wsiadłem do samochodu i jeszcze jakieś 5 minut uwalniałem się od tego paparazzi. Podjechałem pod dom Leny. Zatrzymałem się i stanąłem opierając się o samochód. Nagle Lena wyszła wyraźnie zaskoczona...

*Lena*

Rano obudził mnie krzyk Sary.Bardzo szybko (zresztą tak jak rodzice) wbiegliśmy do jej pokoju. Siedziała na łóżku i na laptopie oglądała nasz wczorajszy układ z Justinem. Zaczęłam się z niej śmiać. Jest niemożliwa... Aby ją wkurzyć zaczęłam tańczyć.

S:ty?Tańczysz przy nim ? Z nim ? Ty ? Czemu ty ? Nie umiesz tańczyć ?

Ma:jak widać umie :)

S:co ? jak ? czemu nic nie mówiłaś ? Jaki on jest słodki ? i patrzy na ciebie co chwilę.... To nie fair...

L:a widzisz ma się to szczęście słonko- wyszłam z pokoju z ogromnym uśmiechem, że była tak zdenerwowana . Ale też byłam zadowolona z tego że Justin patrzył na mnie w taki no nw sexowny sposób ? Podoba mi się to =) Ubrałam się w to.  Tata w tym czasie pojechał do pracy a mama zrobiła dla mnie omleta.

L:mmmm jaki pyszny -powiedziałam gdy kawałek omleta z dżemem truskawkowym trafia do moich ust.

Ma:cieszę się .. a mam takie pytanie?

L:tak ? jakie ?

Ma:czy łączy cię coś z Justinem ?

L:nie, no co ty , to tylko kolega...

Ma:ale wczoraj cię podwiózł?

L:mama przestań...

Ma:oj no co ? Od wczoraj jesteś taka szczęśiwa.

L:to nie jest mój chłopak.

Ma:a czy ja mówię coś takiego ?

L:to na prawdę nic poważnego..

Ma:czyli jednak coś ?

L:oj przestań.  Czy to śledztwo ?Lecę bo się spóźnię.

Ma:chyba się nie spóźnisz :)

L:co ?

Ma:nic nic idź już- niemal wypchnęła mnie z kuchni za drzwi jakby chciała sie mnie pozbyć.Wyszłam z domu i zrozumiałam o co jej chodziło. Przed moim domem stał JB opierając się o auto wyglądał na maksa sexownie. Podeszłam do niego a on pocałował mnie w policzek uśmiechając się łobuzersko.

J:hej ślicznie wyglądasz

L:co to ma znaczyć ?

J:przyjechałem po ciebie 

L:tyle to ja widzę, ale po co ?

J:oj uciesz się że jestem i już

L:moja mama już się cieszy

J:i właśnie na nas patrzy- odwróciłam sie i zobaczyłam ujaraną mamę gapiącą się na nas.

L:grrr już chodź- złapałam go za rękę i kazałam wsiąść do samochodu.Wsiedliśmy i ruszyliśmy w stronę szkoły.

J:jesteś zła ?-zapytał z troską w oczach

L:nie tylko , denerwuje mnie moja mama

J:cieszy się twoim szczęściem-jego wzrok utkwił na mnie spojrzałam na niego porozumiewawczo a on zaśmiał się i znowu spojrzał na drogę.

L:widziałeś nasz taniec ?

J:no oczywiście . Wyglądałaś cudownie

L:cóż ty też całkiem całkiem ...- Po chwili byliśmy pod szkołą. Wszyscy się na nas gapili jak wysiadaliśmy. To było krępujące,,, Podeszłam do swojej szafki i wyjęłam książki od polskiego. Za rękę złapała mnie Magda i pociągnęła do  łazienki.

M:czemu nie mówiłaś że coś się kroi?

L:ale nic się nie dzieję

M:mnie nie oszukasz

L:no mówię prawdę

M:ale przyjechaliście razem?

L:to nic nie znaczy

M:dla mnie tak

L:oj nie gniewaj się

M:nie będę jak wkręcisz nas na imprezę u niego 

L:a co ja mam do tego ?

M:myślałam że dobrze się znacie?-zatrzepotała rzęsami z wielkim uśmiechem i nadzieją że się zgodzę

L:no dobra postaram się

M:dzięki dzięki dzięki dzięki-Była ubrana w to. Lekcje zleciały dosyć szybko. Umówiłam się z Justinem na "przyjacielskiego sheaka". Nie wiem czemu ale jak prawie była godzina spotkania 14:00

moje serce biło szybciej i szybciej i na dodatek cała się pociłam. Dziwne uczucie.... Stanęłam przed barem i ujrzałam w środku brązowookiego blondyna. Weszłam do środka i usiadłam przy nim i kelnerka przyszła aby odebrać zamówienie .

Ke:co podać ?

J:scheaka czekoladowego a ty ?

L:a dla mnie truskawkowego, dziękuję...

Ke:zaraz będą- cały czas zastanawiałam się po co w ogóle się na to pisałam. Co jeśli pomyśli że jestem zbyt natrętna ? Może sam poruszy ten temat? Najlepiej poczekam i nie musiałam tego robić długo.

J:a jednak siedzimy razem umówieni...

L:ale to nie jest randka

J:a gdybym miał kwiaty ?

L:no nie wiem- nagle wyjął bukiet róż na stolik. Były cudowne a jeszcze jak pięknie pachniały 

J:i co ?

L:są śliczne jejku dziękuję- uścisnęłam go a kelnerka przyniosła nasze zamówienie.

J:co robisz jutro wieczorem ?

L:nie mam planów a co ?

J:może wpadłabyś z Magdą na imprezę ?

L:chyba mam dość

J:spokojnie tym razem cię upilnuję

L:na pewno ?

J:na 100 %

Wypiliśmy scheaky i Justin spojrzał na mnie uroczo.

J:masz coś tutaj....- wziął chusteczkę i wytarł mi górną wargę. Cały czas patrzyliśmy sobie w oczy . W moim brzuchu wyleciało tysiąc motyli naraz. Przybliżaliśmy się do siebie aż nagle zadzwonił mój telefon. Pech ....

L:halo ?

K:gdzie ty kurwa jesteś ?- o matko zapomniałam o projekcie z Kaśką .... niech to

L:boże przepraszam zapomniałam

K:mam w dupie twoje przeprosiny jak chcesz to przyjdź jutro o 16 do mnie bo dzisiaj nie chcę cię już widzieć 

L:ale mam jutro korki z niemieckiego 

K:jak ci zależy na chemii to przyjdziesz a jak nie to trudno nara!- rozłączyła się a ja z powrotem zaczęłam gadać z JB. Posiedzieliśmy jeszcze 2 godziny i Justin odwiózł mnie do domu.

L:świetnie się bawiłam

J:ja też. Może jakaś nagroda za taki wieczór ?

L:niech będzie - pochyliłam się i musnęłam lekko jego usta po czym wysiadłam z smochodu. W domu nie było nikogo oprócz taty który jak zwykle robił coś na laptopie. Nawet nie zauważył jaka byłam szczęśliwa... Matko on jest cudowny ... Jestem taka podekscytowana tym wszystkim .... jejciu .... Wstawiłam kwiaty do wazonu. Założyłam piżamę i zobaczyłam że dostałam SMS.

J:śpij dobrze wariatko :**

Uśmiechnęłam sie do siebie i zasnęłam ....

________________________________________________

W końcu udało mi się napisać kolejny rozdział :) dziękuję bardzo za tak miłe komentarze . Nie wiecie ile to dla mnie znaczy :** Bardzo proszę o więcej ;) Komentujcie śmiało i z góry dziękuję <3

 

 

sobota, 19 października 2013

Rozdział 5 

*Lena*

Była godzina 5:00 i nie mogłam spać, cały czas zastanawiałam się czy postąpiłam słusznie odtrącając Justina, czy po prostu się pomyliłam i źle go oceniłam...Mimo tego chciałam przestać walczyć z moimi myślami i się czymś zająć. Posprzątałam swój pokój zaledwie w 30 minut (biorąc pod uwagę że jest on duuuży ). Nie wiedziałam co mam teraz robić. Zrobiłam sobie dłuższy prysznic i ubrałam się w to. Godzina 6:20. Zeszłam na dół gdzie jeszcze nikogo nie było. Zrobiłam sobie kanapki i wypiłam gorącą herbatkę z sokiem malinowym i cytryną.Moja mama zeszła do kuchni i chwilę gadałyśmy o jakichś pierdołach. Udało mi się uwolnić dopiero o 7:00. Poszłam pod dom Magdy i czekałam na nią chyba 10 minut (jak na nią to długo). Była ona ubrana w to. 

L:no hej !

M:hej :D

L:co tak długo ?

M:no wiesz zwykle przychodzisz o tej porze i nie wiedziałam że będziesz wcześniej...

L:No fakt... Nie mogłam spać...

M:myślisz o Justinie?

L:już powoli daje sobie radę . Jak myślisz dobrze zrobiłam że nie chcę się z nim spotykać ?

M:no jasne!! Zachował się nie w porządku...

Na tym zakończyła się nasza rozmowa o JB, ale nadal miałam wątpliwości czy dobrze postąpiłam.Gadałyśmy jeszcze o tym jak Magdzie jest wspaniale z Zaynem i jak się z tego cieszy. W końcu dotarłyśmy do szkoły. Pod nią stał samochód w panterkę. Rozpoznałam że należy do Justina i ominęłam tłum nastolatek szerokim łukiem. Zgubiłam tam przy okazji Magdę. I chyba wiem gdzie poszła... W szkole dostałam się do swojej szafki i wyjęłam książki od chemii. Ktoś stanął obok mnie i chyba się domyślacie kto .

J:O co ci wczoraj chodziło ?

L:Jak to chyba ci powiedziałam ?

J:ale przecież sama chciałaś . Co miałem zrobić ?!

L:Na przykład mi tego nie dawać ?Może wtedy byłabym zła ale na pewno teraz byłabym ci wdzięczna... 

J:nie pomyślałem o tym...

L:daj sobie spokój i proszę cię nie rozmawiaj ze mną.

Justin wywrócił oczami a ja odeszłam...Zauważyłam że Kaśka dała mu całusa i się do niego przytuliła.To bardziej upewniło mnie że robię dobrze. W końcu nadeszła chemia...

*Justin* 

Nie mogłem usnąć po rozmowie z Leną. Nie chciałem żeby wyszło aż tak źle. Czemu ona nie da sobie wytłumaczyć,że ja też byłem pijany? Nie chciałem aby tak wyszło. Muszę coś zrobić. Gosposia zrobiła dla mnie jajecznicę. Po zjedzeniu ja i Zayn pojechaliśmy do szkoły . Chwilę później byliśmy otoczeni. Magda przyszła i zaczęła obściskiwać się z Zaynem. Szukałem Leny aby móc z nią pogadać ale jej nie widziałem... Pewnie już jest w szkole . Zobaczyłem ją przy szafce i ruszyłem pewnym krokiem.

DALEJ WIECIE :) 

Lena odeszła... Na prawdę nie rozumiem kobiet.. Nagle podbiegła do mnie Kaśka całując mnie i ściskając/

J:o co ci chodzi ?

K:no misiu daj spokój :*

J:nie jestem twoim misiem- odepchnąłem ją od siebie i chwilę później zaczęła się chemia. Przez całą lekcję nie mogłem się skupić więc pani mnie zapytała i dostałem 1. Uczy nas pani Klara które ma chyba z 50 lat i jest na prawdę miła :)

pK:Uwaga będziecie mieli tydzień na zrobienie projektu. Oczywiście w parach. Na drzwiach macie napisane kto z kim jest w grupie. - Wszyscy westchnęli ze smutkiem. Mamy dużo nauki + jeszcze ten głupi projekt... Gdy podszedłem do drzwi okazało się że jestem z Zośką (czarnowłosa kujonka z naszej klasy, powiem szczerze że się jej boję bo cały czas się na mnie gapi...) Spojrzałem w jej stronę a ona pomachała i i szepnęła "jutro u mnie o 17:30 " poczułem obrzydzenie bo jest strasznie dziwna...Po 6 lekcjach nudy w końcu mogliśmy iść do domu gdzie razem z Zaynem zeszliśmy na siłownie.

Z:i jak? Lena się odzywała ?

J:jest obrażona ...

Z:ale o co jej chodzi stary ?

J:ma mi za złe że się opiła i paliła jointa.

Z:ale ona sama chciała ..

J:no wiem wiem...

*Lena* 

Po chemii z niepokojem podeszłam do drzwi zobaczyć z kim jestem w parze. Modliłam się tylko żeby nie był to Justin albo Adam.Szukałam swojego nazwiska na liście i w końcu znalazłam. Byłam przerażona.. Przesunęłam palcem do boku i zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam. Lena Krupa------------------------------Katarzyna Mak..... Niech to !!! Dlaczego właśnie ona ?! Szybkim krokiem podbiegłam do biurka pani Klary, a za mną Kaśka.  W tym samym momencie wykrzyczałyśmy :

LiK: Co to ma być ?!

Spojrzałyśmy się na siebie z nienawiścią w oczach.

pK:Nie krzyczcie dziewczynki. Po prostu nie mogę patrzeć jak wy we dwie niegdyś przyjaciółki teraz wrogowie się kłócicie.

L:wie pani że to nie pomorze?

K:grrrrr....- Odwróciłam się z Kaśką i zatrzymałyśmy się na korytarzu.

K:jutro u mnie o 19.

L:paa- powiedziałam sarkastycznie . Szybko pobiegłam do Magdy.Gdy wracałyśmy ze szkoły po jakichś 7 lekcjach. Poczułam czyjąś obecność przy mnie. Gdy się odwróciłam zauważyłam Błażeja.

B:cześć...- jego zwrok utkwiony był w chodnik.

L:cześć. Wiesz oczy mam wyżej - podniósł głowę .

B:bardzo jesteś zła ? Byłem pijany nie wiedziałem co robię wiesz, że nigdy bym tak nie postąpił.- Zaczął się tłumaczyć więc mu przerwałam.

L:daj spokój, nie jestem zła po prostu potrzebuję czasu.

B:na pewno ?

L:na pewno - uśmiechnęłam się i szturchnęłam go lekko w ramię.-to narazie

B:pa..- Magda podwiozła mnie do domu. Gdy już tam byłam usłyszałam kłótnie między moimi rodzicami. Weszłam do domu udając że nic nie słyszałam. Zjadłam spagetti i odrobiłam lekcję. O 16:30 miałam zajęcia taneczne więc szybko się ubrałam w czarny top (coś jak stanik :) ) i szare dresy. Do tego lekką bluzę,żeby nie było mi zimno.. Gdy przyszłam do naszej szkoły tanecznej założyłam air maxy. Magda już się rozciągała. Cała ona ludzie siedzą czekając na instruktorkę a ona już się rozgrzewa. Po chwili pani Monika weszła i chwilę się porozgrzewaliśmy. Monika jest długoletnią choreografką, uczyła dużo znanych zespołów. Jest ładne, szczupła i świetnie tańczy.

pM:dosyć rozgrzewki. Dzisiaj będzie nas uczyć cudowny gość wielkie brawa dla Justina Biebera!!- Boże.... czemu ja mam takiego pecha najpierw Kaśka teraz on ... o nie ...Wszystcy klaskali i się cieszyli. Stałam w pierwszej linii i powiedziałam sobie że muszę go zaskoczyć jak dobrze tańczę (tak wiem skromna jestem)

J:uwaga ! teraz zrobimy sobie taki krótki układ- uśmiechnął się łobuzersko po czym zdjął koszulkę. Widziałam jak Monika się uśmiechnęła, zresztą on chyba też się speszył śmiejąc się słodko .. słodko ? jejku ja zgłupiałam... Tańczyliśmy do jego piosenki "Boyfriend", najpierw on pokazał nam układ i muszę przyznać że tańczy świetnie. Powoli zaczął nas uczyć. Parę razy próbował mnie poprawić (choć nie było takiej potrzeby) przez co przechodziły mnie ciarki.. Przy nim moje serce szybciej bile. Poprawiając mnie stał za mną obejmując mnie lekko i w ten sposób układał moje ręce i ciało. Widziałam zazdrosne miny dziewczyn, większość z nich cały czas się myliło żeby im pomagał ale nie robił tego z jakimś większym uczuciem. Na koniec wszyscy razem zatańczyliśmy . Stanął obok mnie przesuwając jakąś dziewczynę w tył. Monika nas nagrała . Najwięcej ujęć było moich i JB bo staliśmy na środku. Potem pochwaliła nas wszystkich biorąc pod uwagę w szczególności mnie i Justina. Jak wychodziliśmy Bieber walnął mnie w tyłek przez co zaczęłam go gonić, gdy go dorwałam to uderzyłam go w policzek.A on się zaśmiał. Po chwili jego twarz stała się poważna.

J:Przepraszam... Nie powinienem...

L:tak wiem ale już jest w porządku ..

J:to dobrze :)- jego uśmiech znów powrócił i zaproponował aby mnie odwieść.Gdy już pod nim stał, to spojrzał mi prosto w oczy.

J:jeszcze raz przepraszam..

L:mówiłam że już ok.

J:jestem dupkiem..

L:to już wiemy- zaśmiałam się po czym położyłam rękę na klamce próbując wysiąść ale on się znowu odezwał.

J:wyglądałaś sexownie na zajęciach..

L:tylko dzisiaj ?

J:jasne że nie...- złapał mnie za rękę a ja pod wpływem chwili pocałowałam go w policzek ale dotykając jednocześnie części ust.

L:ups... chyba powinnam iść- zaśmiał się i uśmiechnął triumfalnie

J:pa . do jutra

L:papa

Wyszłam z samochodu a on odjechał. Była godzina 20. a rodzice na kolacji. Cały czas się uśmiechałam ale na szczęście Sara nie zauważyła bo oglądała TV. Zrobiłam sobie kąpiel w wannie i w końcu zasnęłam mając uśmiech na twarzy i motyle w brzuchu...

_______________________________________________

Przepraszam że tak długo, miałam dużo nauki... Proszę was o komentarze :) duużo komentarzy :) Podajcie link do bloga dalej :*** Dzięki z góry ...

 

czwartek, 17 października 2013

Uwaga!!!

Przepraszam że długo nic nie dodałam ale miałam dużo nauki :) Na pewno nowy rozdział będzie albo w piątek albo w sobotę :D i bardzo was proszę jeżeli to czytacie to dajcie kom co sądzicie o blogu :*** Jeżeli chcecie to liczę na miłe  e-maile lenamagda.2679@o2.pl     :)

poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział IV

*Magda*

Podczas imprezy Zayn chciał ze mną pogadać a w klubie było za głośno więc zaprowadził mnie na dach :) Miasto wyglądało cudownie wszystkie światełka i lampy spowodowały że ten widok był zniewalający.

Z:pięknie prawda?

M:pięknie to mało powiedziana... Jest wspaniale!!-zachwycałam się nie mogąc przestać się uśmiechać. Zayn wyglądał na zestresowanego więc czułam się trochę niekomfortowo...

Z:nigdy się tak nie stresowałem przy dziewczynie...

M:więc czuję się wyjątkowo :)-spojrzał mi w oczy

Z:muszę ci powiedzieć że ślicznie wyglądasz...-chyba się zarumieniłam ale dobrze że było ciemno ...

Patrzył mi raz w oczy raz na moje usta i wiedziałam co mu chodzi po głowie.Przybliżyliśmy się do siebie a nasze usta się zetknęły.Położył ręce na mojej talii a ja swoje przeniosłam na jego piękne czarne włosy. Pocałunek był namiętny i długi... Czułam że uczucie rozpala mnie w środku , nagle ktoś postanowił przerwać "naszą chwilę" mówiąc że Justin kogoś pobił.Szybko pobiegliśmy na dół ale ani jego ani Leny nie było leżał tylko jakiś chłopak, który i tak sobie po chwili poszedł.Niedługo po nim Lena i Justin wrócili widocznie zadowoleni z czego odetchnęłam z ulgą. Oni cały czas tańczyli pili,pili,pili i pili. Próbowałam odciągnąć ją od baru ale to nie jest takie łatwe. Wiedziałam że alkohol zrobił swoje i nie wie co robi. W końcu impreza dobiegła końca, pojechaliśmy do domu Justina i Zayna. Gdy tylko moja przyjaciółka zobaczyła basen to nawet się nie rozebrała tylko od razu do niego wskoczyła.Justin był w miarę trzeźwy biorąc pod uwagę, że wypił tak dużo (pewnie miał wprawę) Wszyscy się rozebraliśmy i też zaczęliśmy pływać, potem chcieliśmy się wysuszyć i w ręcznikach siedzieliśmy na leżakach. Ja u Zayna na kolanach, Justin obok nas a Lena leżała na podłodze patrząc w gwiazdy.

J:chcecie jointa?-zaskoczyło mnie to pytanie bo jeszcze nigdy nie widziałam narkotyków na oczy !

Z:nie dzięki.... Magda też nie...- uśmiechnął się słodko a ja odetchnęłam  z ulgą że nie zapalił.

J:ale ja mam dwa.. :/

L:to daj mi - Lena się zerwała i wyciągnęła rękę ciesząc się że Justin jej go podał.(HELLOW ona była pijana ! Czy on tego nie rozumie ?!)

M:o nie Lena nie pali- z wyjątkiem papierosów ale to jest rzadkość. Wstałam i pewnym krokiem ruszyłam aby jej go zabrać. Jednak ona była sprytniejsza i zdążyła mi uciec. Zapaliła jointa a gdy była bliżej mając go w ustach chyba 5 razy wytrąciłam jej go z rąk. Zaczęła  się śmiać a na prawdę nie wiem z czego... Po jakiejś godzinie wróciła w miarę do normalności.Postanowiliśmy że ja i Zayn śpimy razem a Lena i Justin we dwoje. Zdjęłam z niej sukienkę ale nie miałam siły zakładać jej piżamy. Była bardzo zmęczona bo jak wróciłam z łazienki spała wtulona do Justina. W pokoju czekał na mnie Zayn bez koszulki!! i wyglądał sexownie... Całowaliśmy się namiętnie przez kilka minut po czym przytuliłam go i usnęliśmy... Opowiedziałam to Lenie następnego dnia (w samochodzie. rozdział III ) Raczej nie była zadowolona..

L:Boże czemu on mi dał tego jointa i mnie nie przypilnował?!!

M:nie do mnie te pytania. Powiem szczerze że zachował się głupio...

L:no co ty ?! Nie chcę się z nim zadawać, jedźmy już ...

*Lena*

Byłam wściekła. Nie chciałam widzieć Justina na oczy! Jak on może być takim idiotom. Zachowuje się jak jakiś gangster... jointy i w ogóle. Po drodze wstąpiłyśmy po Izę. Była ubrana w to. Przypominam ja to a Magda to.Iza była niezwykle ucieszona z imprezy i cały czas gadała z Magdą wiedząc że ja jestem nie w humorze. Podjechałyśmy do naszej ulubionej kawiarni gdzie zamówiłyśmy kawy i lody. Poszłam do toalety. I stwierdziłam że wyglądam jak wrak człowieka... Wyjęłam z mojej torebki  awaryjną kosmetyczkę i poprawiłam make-up.Gdy wróciłam do dziewczyn to poczułam że Iza już wszystko wie.

L:to co już wiesz ?....

I:no tak jakby.... Jak on mógł to zrobić ?!

L:nie obchodzi mnie to mam go w dupie...

I:i prawidłowo!- na szczęście uratował mnie mega przystojny kelner przynosząc nasze zamówienie.
Uśmiechnął się do mnie przez co się zarumieniłam ...(nie wiem czemu podobają mi się faceci w stylu bad boy ) 

M:czemu faceci patrzą tylko na ciebie ?

L:cóż, może dlatego że ja się nie ślinię na ich widok ? :)- zaśmiałyśmy się od razu. Dziewczyny gadały o facetach o swoich wczorajszych pocałunkach a ja miałam dość więc poszłam zapłacić. Akurat ten kelner co był wyżej stał przy kasie.. :)

K:25 złotych poproszę :) A co to za smutna mina u tak ładnej kobiety ?- dałam mu pieniądze

L:po prostu wczoraj miałyśmy imprezę ....

K:och to wszystko wyjaśnia chyba był ostry melanż :)

L:no tak jakby-uśmiech sam ze mnie wypłynął. Kelner dał mi resztę i jakieś pudełko z truskawkami w czekoladzie 

K:a to na koszt firmy :) poprawia humor 

L:dziękuję przyda się - to było takie słodkie :** Magda odwiozła mnie do domu. Przywitałam wszystkich i wykąpałam się w pełniej wannie z pianą. Mega odprężające ... :). Nagle zadzwonił telefon zakłócając moją ciszę.

L:halo ?

J:hej :)- to był Justin grrr.....

L:czego chcesz ?

J:zapytać jak się czujesz .

L:po tym jak mnie upiłeś i dałeś mi jointa ?! Wiesz całkiem nieźle....

J:jej sory przepraszam...

L:Mam w dupie twoje przeprosiny nie chcę się więcej z tobą widzieć !!! Uszanuj moją decyzję i się odczep !!!

Rozłączyłam się nie dając mu szansy na odpowiedź. Gotowała się we mnie złość. Czułam się strasznie głupio ale też czułam że jestem wściekła i mu się to należało .. Osuszyłam ciało ręcznikiem i założyłam moją czarną piżamkę w serca... Sięgnęłam do torebki po truskawki które wywołały we mnie uśmiech . Jak już je zjadłam to obejrzałam jakiś film . Po mimo tylu myśli i gniewu w mojej głowie jednak udało mi się usnąć....

_______________________________________________

Co myślicie o rozdziale ? Justin dobrze się zachował ? Czy kelner namiesza ?  Bardzo proszę was o komentarze :) jest to dla mnie bardzo ważne bo nie wiem czy ktoś to czyta :) :D Pozdrawiam Lena :) :** <3

środa, 2 października 2013

Rozdział III

*Lena*

Wstałam dzisiaj godzinę wcześniej niż zwykle.Założyłam spodenki i bluzę.Dzisiaj była sobota a wieczorem impreza :D Zrobiłam sobie kucyka i zeszłam na śniadanie.Mama jak zwykle oglądała wiadomości a tata pracował na komputerze ... pracoholik.

L:hej !!

M:hej córciu, rozmawiałaś z Sarą ?

L:jeszcze nie ale zaraz do niej pójdę.

M:nie zapomnij 

L:dobrze dobrze ... a mam pytanko...

M:tak ? 

L:dzisiaj jest impreza ... i 

M:nie nie możesz iść !

L:ale czemu ?

M:martwię się ...

L:będą wszyscy z mojej szkoły mamuś no weź ...

M:dobra zgadzam się ale ten jeden raz 

L:dzięki dzięki dzięki - podskoczyłam z radości i pocałowałam ją w policzek :)Bałam się że mnie nie puści po wczorajszej kłótni z Sarą.. ale jednak :) zjadłam płatki z mlekiem i poszłam do Sary.Chyba nadal spała więc postanowiłam ją obudzić ..

L:Sara sara wstawaj!!

nawet nie drgnęła . była ubrana w to co wczoraj i nawet się nie przebrała. Coś mi zaświtało ... powąchałam ją i wyczułam alkohol oraz papierosy. Okno było uchylone więc pewnie wyszła przez drzewo które stoi pomiędzy moim a jej oknem.. Postanowiłam że nie powiem rodzicom a gdy tylko poszli do pracy zaczęłam się rozciągać już niedługo zrobię szpagat ... nagle Sara zeszła na dół . chyba się wykąpała bo miała mokre włosy.

S:hej....

L:jak mi się wytłumaczysz ?

S:o co ci chodzi ?!

L:jak to o co ? byłaś na tej imprezie upiłaś się i bóg wie co jeszcze robiłaś !

S:na pewno nic gorszego niż ty !

L:nie możesz tak imprezować masz 14 lat !!

S:a ty kiedy zaczęłaś pić ?!

L:na pewno nie w twoim wieku ! nigdy bym się tak nie zachowała!

S:no tak jasne ...

L:po prostu się o ciebie martwię....

 S:nie musisz ...

L:muszę! jesteś moją młodszą siostrą....

S:wiem przepraszam ...

L:chcesz herbatę ?

S:z chęcią :)- napiłyśmy się a ja ubrałam się w to. i poszłam na zakupy z Magdą . Kupiłyśmy sobie sukienki na imprezę . Potem wybrałyśmy się na sheaka . 

M:no chyba będziemy najładniejszymi laskami  na imprezie!

L:proszę cię ... wiesz że nie lubię jak tak mówisz 

M:ale to prawda ..

L:chyba tylko w twoim przypadku 

M:oj daj spokój lepiej opowiadaj o Justinie :)

L:czemu cały czas słyszę te pytania ... nic mnie z nim nie łączy ...

M:widzę jak na niego patrzysz ...

L:no jak ? normalnie ...

M:oj proszę ....

L:zakończmy ten temat - wypiłyśmy i udałyśmy się do mojego domu aby się przebrać . Ja wyglądałam tak . moje włosy wyglądały tak :
Magda : http://allani.pl/zestaw/875023

Po ubraniu się i umalowaniu zeszłyśmy na dół 

L:mamo ja i Magda będziemy spały u Izy po imprezie 

M:na pewno ?

L:tak :)

M:dobrze tylko nie upijcie się za bardzo :)

L:nie ma sprawy papa :**

Pojechaliśmy do Izy .

I:hej dziewczyny :)

L:hej gdzie mamy zostawić rzeczy ?

I:na razie zostawcie w samochodzie :)

M:ej a wiecie co mi mama dała ?- Magda wyjęłam pudełko 

I:czy to prezerwatywy ?- Magda kiwnęła porozumiewawczo...

L:jezu a ty masz zamiar coś robić ?

M:nie no co ty !-wyrzuciła ręce w powietrze 

I:daj jedną :)

L:co ??

I:no o co wam chodzi ?- Iza wyglądała tak W końcu dotarłyśmy na miejsce . Było to w klubie "Malibu" Muzyka strasznie głośno grała . 

I:zajebiście nie ?

L:no ba!!!!

Weszłyśmy do środka widziałam tylko uczniów naszej szkoły. Ludzie świetnie się bawili. Kilku kolesi się na nas gapiło przez co czułam się skrępowana. Poczułam jak Magda szarpi mnie za rękę. Wiedziałam że zauważyła Justina i Zayna...

L:co ty robisz Magda?!

M:Justin i Zayn idą w naszą stronę...

L:wyluzuj...-ledwo zdążyłam to powiedzieć a chłopaki już byli przy nas.

Z:hej !-Zyn przytulił nas wszystkie. Justin pocałował w policzek Izę Magdę a na końcu mnie szepcząc do ucha.

J:ślicznie wyglądasz ..-uśmiechnął się łobuzersko kierując nas w stronę baru.

J:co pijecie ?

L:zaskocz nas !

J:w tym akurat jestem najlepszy :)- mrugnął do mnie . Justin podał nam napój

L:Iza chcesz ?

I:nie dzięki nie piję...-razem z Magdą Zaynem i Justinem wypiliśmy drinki. Po chwili Izy nie było z nami, gadała z jakimiś przystojniakami. Wyglądała chyba najlepiej nawet z tą dziwną fryzurą.

J:zatańczymy ?-powiedział tym swoim ochrypłym SEXOWNYM głosem. Nie mogłam odmówić.wyglądał tak :
Napiliśmy się jeszcze raz i wyszliśmy na parkiet.Zabawa trwała bez końca tańczyliśmy w taki sposób że on był za mną a ja kręciłam tyłkiem podczas gdy on trzymał mnie za talię.Minęła chyba godzina. Justin poszedł do toalety a ja usiadłam przy barze. Magda i Zayn się obściskiwali co było strasznie słodkie :**

Nagle ktoś usiadł obok mnie.

B:hej pamiętasz mnie ?- To był Błażej którego poznałam na koniach.

L:Błażej ! hej -uścisnęłam go mocno 

B:myślałem że się obraziłaś ...

L:niby czemu ?

B:bo wysłałem ci 10 sms-ów...

L:jejku przepraszam ... nic tu nie słyszę 

B:nie ma sprawy napijesz się ?

L:jasne .-Błażej chyba wypił za dużo bo gdy tańczyliśmy zaczął mnie obmacywać i chciał mnie pocałować ..

L:to chyba nie jest najlepszy pomysł..

B:jak to ?chodź tu skarbie.

J:Skarbie ?!!-krzyknął Justin i uderzył Błażeja pieścią. Musiałam go z tąd zabrać więc wyprowadziłam go na dwór.

L:oszalałeś ?!!! Zrobiłeś tak już drugi raz ... Co się z tobą dzieje ?!!

J:oj daj spokój on cie obmacywał !

L:Bo jest pijany ! Nie rozumiesz ?!

J:kurwa nie miej do mnie pretensji . Nie wiadomo do czego może się posunąć pijany człowiek-Justin uderzył w ścianę i usiadł pod klubem . Stałam chwilę nieco oszołomiona ale podeszłam do niego.

L:daj spokój ...Chodźmy się bawić

J:jak mnie przeprosisz - wskazał palcem na swój policzek a ja go w niego pocałowałam. W głowie cały czas brzmiały słowa "Czy on się o mnie martwi ? ". Weszliśmy do środka dziewczyny które nas widziały wyglądały na zazdrosne... Gdyby było widno na pewno ich twarze byłyby czerwone.. Cały czas tańczyłam z Justinem od czasu do czasu Kaśka go porywała ale on się szybko uwalniał z jej macek . Wypiłam bardzo bardzo dużo drinków a przecież piłam jeszcze wcześniej więc wiedziałam że to się stanie URWAŁ MI SIĘ FILM!!!!

*RANO*

L:Jezusie gdzie ja jestem ...-głowa bolała mnie tak bardzo że nie mogłam wytrzymać. Przetarłam oczy i wystraszyłam się tego co zobaczyłam. Obok mnie spał jakiś chłopak i to nie byle jaki tylko Justin Bieber. Nie miał koszulki a ja miałam samą bieliznę. "Co się wczoraj wydarzyło?! " Obok łóżka leżała moja torba z ubraniami a na kaloryferze sukienka. Szybko aby nikt mnie nie zauważył przebrałam się w to. Starałam się być tak cicho żeby nikt mnie nie usłyszał. Ale było to trudne bo miałam szpilki. Zeszłam po długich schodach jak z filmu i na dole zastała mnie gosposia.

G:naleśnika ?

L:nie dziękuję...

G:po wczorajszej nocy jesteś pewnie głodna ?

L:nie na prawdę

G:wymykasz się ?- zauważyła że idę w stronę wyjścia.

L:ja po prostu...-zarumieniłam się- muszę być wcześnie w domu i jakby pani mogła nie mówić Justinowi że tu byłam. mam nadzieję że nie pamięta....

G:oczywiście to jest zrozumiałe- uśmiechnęłam się i wyszłam z domu albo raczej willi. Samochód stał na ulicy. Wsiadłam do niego i zadzwoniłam do Magdy.

L:co się tu kurwa dzieje ?

M:ty nigdy nie przeklinasz ?

L:gdzie ty jesteś?!

M:już wychodzę czekaj w samochodzie...- czyli Magda też tu spała... o nie... W końcu Magda wsiadła z jakimś pudełkiem do samochodu a ja zaczęłam bombardować ją tysiącami różnych pytań. ps. wyglądała tak.

M:czekaj wolniej . Chcesz naleśnika ?

L:przejdź do rzeczy ale daj bo umieram z głodu.

M:są pyszne ta gosposia jest świetna 

L:dobra powiesz mi co ja nabroiłam ?

M:ok, zakładam że nie pamiętasz ...

L:no niestety ...

M:ok to co pamiętasz ostatnie ?

L:jak wróciłam z dworu z Justinem po tym jak pobił Błażeja ..

M:ok więc było tak ....

_____________________________________________________

I jak rozdział ? Sorki że tak długo pisałam :) Jeżeli ktoś go czyta to bardzo proszę o komentarze ... :)

poniedziałek, 23 września 2013

Rozdział II

Budzik jak zwykle zadzwonił o tej samej porze. Założyłam ciapy i szlafrok, moje włosy wyglądały jeszcze gorzej niż wczoraj bo ich do końca nie wysuszyłam, gdy się czesałam do mojego pokoju wparowała Sara.

L:puka się !!

S:Tak,tak wiem ale mam sprawę ...

L:no dawaj 

S:podobno Justin Bieber chodzi do twojej klasy?

L:tak i co z tego ?

S:jak to co ?On jest idealny :**

L:phii daj spokój to zwyczajny chłopak.

S:zwyczajny ? ty się chyba do końca nie obudziłaś ?!

L:wyjdź już proszę cię ...- weszłam do łazienki ale ona nie miała zamiaru skończyć tej rozmowy bo weszła za mną.

L:dasz mi spokój ?!

S:nie, dopóki mnie z nim nie poznasz !

L:no to będę miała przesrane do końca życia....-umyłam twarz i zęby a ona jakby się nad czymś zastanawiała.

S:już wiem! on ci się podoba ! :)

L:no co ty ? chyba oszalałaś ?! Lubię tylko jego muzykę i to by było na tyle !- tak na prawdę jest przystojny ale nie mogę się do tego przyznać bo mnie zamęczy.

S:dobra jak chcesz ale powiem ci tyle że ja z nim będę hahaha :D

L:pa...- sara na reszcie wyszła a ja śmiałam się z jej głupoty. Zrobiłam lekki makijaż i założyłam na siebie to. Wzięłam torbę i zeszłam na dół. Zjadłam mój ulubiony serek truskawkowy i usiadłam  z mamą przy stole.

M:no i jak tam ten Justin Bieber?

L:jest okey.. a ty co tam robisz ?- zmieniłam szybko temat

M:sprawdzam kartkówki...- moja mama uczy matematyki w podstawówce więc ja też jestem dobra z matematyki :)

L:dopiero był początek roku..

M:ale to takie sprawdzenie wiadomości..

L:dobra mamuś lecę bo się spóźnię papa -pocałowałam mamę w policzek i wzięłam sobie jabłko . Wyszłam z domu ale nie jechałam skuterem tylko szłam do szkoły z Magdą .

L:hej czika :)- krzyknęłam jak tylko ją ujrzałam Ubrana była w to.

Ma:cześć piękna :)

L:ja piękna ?

Ma:Tak ty :)

L:a co się ty tak wystroiłaś ?

Ma:no jak to ? dzisiaj mam zamiar pogadać z Justinem :)

L:oj daj sobie spokój 

Ma:czyli on ci się podoba ?

L:nie ! dlaczego każdy się mnie o to pyta..

Ma:bo tak wygląda...

Nagle obok nas przejechał samochód rozpoznaliśmy że to Justin ale się nie zatrzymał.W końcu byliśmy pod szkołą 

Ma: o zobacz Adam idzie-uśmiechnęła się szeroko

L:weź mi o nim nie wspominaj..

Ma:ale czemu?

L:cały czas się kłócimy z resztą nie ważne idę to skończyć

Ma:powodzenia!! - doszłam do Adama bardzo zestresowana 

A:o hej Lenka- próbował mnie pocałować ale się odsunęłam

A:ciągle się gniewasz ?

L:a jak myślisz ?

A:mam nadzieję że nie ...

L:to się grubo mylisz.

A:oj daj już spokój...-złapał mnie bardzo mocno za nadgarstki i nie mogłam się ruszyć . czułam ból ale nie mogłam okazać słabości.

L:zostaw mnie to koniec !

A:uspokój się- nie puszczał w końcu zobaczyłam że Justin stanął w mojej obronie.

J:zostaw ją-odepchnął Adama a ja korzystając z okazji uciekłam.

Weszłam do szkoły ze łzami w oczach, otarłam je chusteczką i sięgnęłam do szafki po strój od wf-u.

J:co się stało ?

L:nie twoja sprawa!

J:chciałem tylko pomóc....

L:nie musiałeś dałabym radę trzymaj się swoich spraw!- Justin poszedł do swojej szafki jakieś 3 od mojej i poczułam że źle postąpiłam- przepraszam....

J:nic się nie stało rozumiem- uśmiechnął się . Spojrzałam na niego kątem oka i stwierdzam że wyglądał bosko. 

K:no hej idiotko na co się gapisz ?

L:no jeszcze ciebie tu brakowało...

K:przejdźmy do rzeczy Justin jest mój!

L:ale ja nie mam zamiaru ci go odbierać, a z resztą chyba nie jest tobą zainteresowany...

K:serio? to patrz- Kaśka podeszła do Justina i zaczęła go całować. wywróciłam oczami i poszłam na wf uczy nas pan Igor , niezwykle przystojny 27 latek.

L:dzień dobry..

I:siema Lena co ci się  stało w rękę?-przypomniałam sobie, że Adam mnie za nią ściskał..

L:a takie tam bójki z siostrą :)

I:dobra dobra leć się przebrać gramy w siatę

L:Hura!!!-krzyknęłam i posłałam mu słodki uśmiech. Fajnie jest podrywać nauczyciela.Poszłam do szatni zrobiłam sobie kucyka, założyłam dresy i za dużą koszulkę.Wraz z Magdą poszłyśmy na salę gimnastyczną,chłopaki mieli koszykówkę . W tych spodenkach wyglądali zachęcająco.Z rozmyśleń o chłopakach wyrwał mnie pan Igor.

I:GRAMY!!!

Podzieliłyśmy się ja i kaśka byłyśmy w innych drużynach a to zwiastuje kłopoty... Zaczął się pierwszy set gra była zacięta. Moja przyjaciółka Iza wystawiła mi piłkę a ja wyskoczyłam i ścięłam prosto na Kaśkę... !! :) i wygrałyśmy :D przybiłam z dziewczynami piątki.

I:świetnie Lena gratuluję :) Kaśka musisz się podszkolić ...

Pan zarządził przerwę więc poszliśmy obejrzeć chłopaków. Uczy ich pan Michał który ma już około 40 lat.

Mi:Dobra chłopaki koniec rozgrzewki gramy :) dzielimy się na koszulki i bez koszulek .

Dziewczyny zagwizdały a chłopaki się zaśmiali..

Mi: Koszulki to Adam Wiktor Wojtek Paweł Kuba a bez koszulki to Adrian Błażej Krzysiek Zayn i Justin.

Dziewczyny były zachwycone bo mogły zobaczyć Biebera bez koszulki. Zaczęła się gra. prawie wszystkie punkty zdobył Justin i Zayn . Muszę przyznać że są dobrzy w kosza.Po pierwszym meczu podeszli do nas 

J:i jak się podobało dziewczyny?

Wszystkie zaczęły ich podziwiać tylko ja nie.

L:E są lepsi a nawet lepsze 

J:serio? na przykład?

L:na przykład my !!

J:czy to wyzwnie?

L:niech będzie ...-Justin uśmiechnął się łobuzersko.

I:dobra dziewczyny drugi set!- pobiegłam do pana prosząc abyśmy zagrały z chłopakami w kosza. Zgodził się . Na boisko weszłam ja Magda Iza Weronika i Ania.

Z:ale chwila niech dziewczyny też zdejmą koszulki!

I:no cóż jak wszyscy to wszyscy- zboczeniec... :D

Ma:proszę pana!!

Z:no co pan ma rację :)

L:dobra dziewczyny dawajcie :)- zdjęłyśmy koszulki a chłopaki zaniemówili (tak a propo mam lekki kaloryfer na brzuchu :) )

L:to co gramy?

J:no pewnie -kaśka zrobiła się czerwona ze złości ale się nie przejmowałam.. Mecz był bardzo wyrównany. Została minuta i wiedziałam że musimy wygrać.Magda podała mi piłkę a ja rzuciłam za 3. Wszyscy wyczekiwali aż w końcu piłka wpadła :) Wygrałyśmy !!! Dziewczyny były bardzo szczęśliwe i wszyscy poszli do szatni oprócz mnie i Justina . Magda zabrała mi koszulkę więc postanowiłam zrobić to samo Justinowi . Ganiał mnie po całej sali aż w końcu mnie dopadł :) Dałam mu koszulkę i jak mieliśmy się rozdzielać do szatni szepnął mi do ucha

J:Gratuluję -ciarki przeszły mi po plecach.Poszłam do dziewczyn a jak weszłam zaczęły być brawa. Byłam z siebie bardzo dumna:) Przebrałam się i poszłam z Magdą na matematykę.

*Justin*

J:Gratuluję-szepnąłem jej cicho do ucha i poszedłem do szatni. Chłopaki byli wykończenie...

Z:no i jak tam Lenka-uśmiechnął się a chłopaki się na mnie spojrzeli .

J:o co wam chodzi?

Adrian:No jak to ? Lena to niezła dupa-chłopaki się zaśmiali i zgodzili

J:dajcie spokój haha

Błażej:a co wy tam wyprawialiście na sali ?

J:no nic mówię wam..

Przebraliśmy się i poszliśmy pod matmę

Z:to jak co jest między tobą a Leną?

J:no nic ... ja jej się nie podobam...

Z:yhy jasne.. A zapytaj się jej czy idzie na imprezę z Magdą 

J:o to Magda ci się podoba?

Z:no może :) hahaha

*Lena*

Zaczęła się matematyka.Widziałam jak Magda gada z Zaynem. Coś się święci :)

J:jak tam ?O czym myślisz ?

L:o Magdzie i Zaynie 

J:chyba będą razem

L:też tak myślę :)-po chwili ciszy Justin znowu się odezwał 

J:Idziesz jutro na tą imprezę ?Będą tylko ludzie z naszej szkoły .

L:pomyślę..

J:a Magda?

L:a co podoba ci się ?

J:nie, podoba się Zaynowi

L:aha no to pewnie przyjdzie :)

J:nie jest w moim typie..

L:a jaka jest ?

J:to akurat tajemnica - uśmiechnął się zalotnie

L:nie rób tego ...

J:czego ?

L:nie podrywaj mnie !

J:ale ja nie chcę cię poderwać 

L:to tym gorzej- posunęłam się i udałam urażoną 

J:a tak w ogóle fajnie wyglądałaś na wf-ie  i ten kaloryfer ..-powiedział uśmiechając się łobuzersko

L:ty też nie najgorzej

S:przeszkadzam wam ??!!

L:nie nie ... przepraszamy 

S:no i tak ma być ...

Reszta lekcji minęła sprawnie... byłam wykończona ... stwierdziłam że pójdę do wujka po mojego konia bo nie chcę mi się iść do domu piechotą. Wezmę dzisiaj Kasztana. Za domem mam box dla niego więc nie ma sprawy ... Poszłam w kierunku domu Alberta (wujka) gdy ktoś złapał mnie za rękę..

J:podwieźć cię ?

L:nie dzięki przejdę się

J:to pójdę z tobą :)

L:nie możesz ...

J:czemu ?

L:bo nie idę do domu tylko do wujka a on mieszka niedaleko więc trafię nie martw się ...

J:dobra to do jutra na imprezie ;)

L:narka- justin klepnął mnie w tyłek

L:ejj zboczeńcu !!

J:sorki odruch :)- uśmiechnął się łobuzersko. Na prawdę nie wiem jak on to robi .... Doszłam do domu Alberta 

L:hej wujku przyszłam po Kasztana

Al:śmiało jest w boksie :)

L:dzięki :) ....- poszłam jeszcze się przebrać bo w spódnicy nie będę jechała . Ubrałam się w to.

L:wujku to ja jadę !!

Al:Paaaa- wzięłam konia i pojechałam dróżką nagle zauważyłam że jakiś chłopak spadł z konia

L:nic ci się nie stało ?

Chłopak: jestem cały

L:to się cieszę :)- uśmiechnęłam się podając mu rękę żeby wstać . Był na prawdę przystojny i umięśniony ... mmmm

Chłopak:jestem Błażej -och jakie ładne imię

L:a ja Lena 

B:miło poznać

L:więc... często tu bywasz ?wcześniej cię nie widziałam

B:dopiero się wprowadziłem, chodzę do szkoły niedaleko stąd.

L:serio ? ja też :) a idziesz jutro na tą imprezę ?

B:jasne to musimy się spotkać :)

L:koniecznie :) to ja już jadę bo późno się robi 

B:pewnie, do jutra 

L:pa- wsiadłam na konia i pojechałam do domu .Chwilę pogadałam o szkole z mamą . Zjadłam obiad po czym Sara dręczyła mnie pytaniami o Justinie . Szybko weszłam na laptopa i zobaczyłam na instagramie jak ktoś wstawił zdjęcie moje i Justina gdy zabrałam mu koszulkę a on mnie podniósł (a ja też byłam bez koszulki ) cały czas pod zdjęciem były pytania co to za dziewczyna ? kto to ? i tego typu zdjęcia. Zadzwoniłam do Magdy 

L:widziałaś to zdjęcie na instagramie ?!

Ma:widziałam ! dlaczego mi nie powiedziałaś że tak zrobił ?

L:to nie jest ważne ! Ważne jest to kto to wstawił 

Ma:kto ?

L:Justin ! 

Ma:o matko ...

L:no właśnie .... czemu to zrobił ?

Ma:może mu się podobasz .?

L:nie możliwe .... 

Ma:zapytamy go jutro ....

L:dobra papa 

Ma:pa

Żeby ochłonąć poszłam pobiegać. Nie było mnie chyba godzinę.Jak wróciłam do domu zastałam kłótnię między mamą a Sarą.

M:nigdzie nie pójdziesz o tej porze !! a na pewno nie w tak krótkiej sukience !!!

S:czemu ??

M:bo się nie zgadzam!

S:a Lena to co ? Zawsze się tak ubiera na imprezy !

M:Lena ma niedługo 18 lat a ty masz 14 !!

S:nie widzę różnicy 

M:a ja tak ! jesteś za młoda wiesz co robią z takimi młodymi dziewczynami ?

S:będę ze znajomymi !

M:jeżeli ich mama im pozwala to już ich problem!!!

S:Mamo!!!

M:nie dyskutuj !

S:a widziałaś jakie zdjęci wstawił Justin Bieber !! Lena była bez koszulki !!

M:ona jest dorosła!

S:jest pod twoją opieką ! ciekawe co robi w wolnym czasie z chłopakami !- poczułam że muszę wkroczyć 

L:Sara zamknij się i idz do pokoju już!!!!

S:nie będziesz mi dyktowała co mam robić !

L:serio ? a założysz się ?

S:grrrr- Sara poszła do swojego pokoju 

M:dzięki ... nie wiem co bym bez ciebie zrobiła....

L:nie ma za co :)

M:a swoją drogą co robiłaś z tym Justinem ?

L:nic na prawdę .. wygłupialiśmy się tylko :)

M:ale byłaś bez koszulki...

L:gdyby się coś wydarzyło tobie pierwszej bym o tym powiedziała

M:na prawdę ?

L:tak :) kocham cię 

M:ja ciebie też -uściskałyśmy się 

M:ale powiem ci że słodko wyszliście :**

L:nie żartuj ... idę spać papa- powiem szczerze że to zdjęcie było bardzo słodkie . On mnie unosił trzymając mnie w talii i obydwoje byliśmy uśmiechnięci :) to było cudowne ... Poszłam do pokoju wzięłam prysznic i zgrałam sobie to zdjęcie na telefon przebrałam się w piżamę i usnęłam patrząc się na tą piękną scenę ... :** <33

___________________________________________________

Co myślicie o rozdziale ? Jak dla mnie był słodki :** piszcie komentarze co myślicie o blogu bohaterach i tej historii. piszcie też czy w ogóle to czytacie :D A jak wam się podoba to podajcie go innym :) papa :**

sobota, 21 września 2013

Rozdział I

*Lena*

Ze snu wyrwał mnie budzik.Sięgając ręką na półkę wyłączyłam go. Wstałam założyłam ciapy i szlafrok. Zobaczyłam swoje odbicie w lustrze i się przestraszyłam , moje niesforne loki były powykręcane we wszystkie strony.

L:o kurde!!!- szybko je uczesałam i zbiegłam na dół.

L:hej wszystkim- jak zwykle moi rodzice byli już na nogach a siostra spała, mama robiła śniadanie a tata pracował na komputerze ponieważ jest projektantem wnętrz :)

M:hej kotku- powiedziała mama całując mnie w czoło, przytuliłam tatę i wzięłam sobie naleśniki.Tata jak co rano włączył wiadomości gadali coś o Justinie Bieberze że chce odpocząć od sławy i będzie szedł do jakiejś szkoły.....

M:może pójdzie do waszego liceum ?!- wykrzyczała mama

L:no co ty mamuś... daj spokój..

M:no co ?! wasza szkoła ma bardzo dobre nauczanie i jest bardzo nowoczesna !

L:może i tak .-dokończyłam naleśniki i poszłam do pokoju i do łazienki. Umyłam się i założyłam- to 

pożegnałam się z rodzicami i wyszłam z domu. Wsiadłam na skuter i pojechałam do szkoły. Od razu rozpoznałam twarz Magdy.

Magda:Hej kocie !- krzyknęła. Zdjęłam kask z głowy i pocałowałam ją w policzek.d

L:Hej jak ty cudnie wyglądasz!!

Ma:No co normalnie...

L:nigdy nie zakładasz sukienek w kwiatki do szkoły :)

Ma:Nic podobnego ....-ruszyłyśmy w stronę szkoły Magda wyglądała tak

L:czy to ma coś wspólnego z tym ,że Justin Bieber chce się gdzieś uczyć i być może tutaj ?- zapytałam i spojrzałam na nią moim podejrzliwym spojrzeniem.

Ma:no wiesz nigdy nic nie wiadomo-uśmiechnęła się szeroko z czego też się zaczęłam śmiać. Weszliśmy do skoły, podeszłam do swojej szafki i wyjęłam książki od matematyki nagle ktoś objął mnie w talii 

A:Hej ... tęskniłem

L:ja też Adam :** - odwróciłam się i złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek

A:mmmm takie powitania to ja lubię - uśmiechnął się tak słodko... obok nas przeszedł Adrian nasz kolega z klasy.

Ad:Hej Lena wyglądasz bombowo :)

L:dzięki ty też nie najgorzej ;)- adam odsunął się ode mnie.

A:co to miało być ?

L:jak to ?

A:ten Adrian działa mi na nerwach.. on cie podrywa

L:i co ? przecież wiesz że jestem twoja ... misiu nie gniewaj się- pocałowałam go jeszcze bardziej namiętnie niż wcześniej i czułam jak zjeżdża ręką coraz niżej i się uśmiecha

L:Adam jesteśmy w szkole!!

A:Och daj spokój ...

Ma:Obydwoje dajcie spokój cały czas się migdalicie ..-zupełnie zapomniałam że Magda stała obok .. ups... nagle usłyszeliśmy jak pani dyrektor woła wszystkich na sale gimnastyczną. Ruszyliśmy w tą stronę i pani Nowak od informatyki poprosiła mnie abym robiła zdjęcia na apelu.Stanęłam na swoim miejscu i zrobiłam parę zdjęć uczniom aż dyrektorka wyszła na środek

D:witam bardzo serdecznie.Zaczął się nowy rok szkolny i mamy nowego ucznia- nagle wszyscy usłyszeli piosenkę "Boyfriend" i obok mnie przeszedł Justin Bieber śpiewając. http://www.youtube.com/watch?v=4GuqB1BQVr4 

D:wielkie brawa dla Justina Biebera!!!!- wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć a ja nie mogłam się za bardzo patrzeć bo musiałam robić zdjęcia ale zdążyłam zauważyć,że miał czarne okulary i koszulkę oraz białe zwisające spodnie i buty z NeoAdidas oraz perfekcyjnie ułożone włosy. Widziałam ,że Magda skakała z radości i chłopaki z tyłu też byli szczęśliwi z widoków. Szarpnęłam ją i jak się odwróciła nakrzyczała na chłopaków  znowu skupiając się na Justinie, który właśnie skończył piosenkę.

J:dzięki....-brawa były coraz głośniejsze, Justin zaśmiał się ukazując swoje idealnie białe zęby-Dziękuję już wystarczy- uśmiechnął się - chciałbym abyście traktowali mnie i mojego przyjaciela Zayna Smitha jak normalnych uczniów tego liceum.Dziękuję jeszcze raz - brawa znowu było słychać. Justin przeszedł obok mnie , lekko dotykając mojego ramienia co spowodowało, że nasze spojrzenia spotkały się na jedną sekundę.Kaśka (mój wróg) chyba to zauważyła bo wyglądała na wkurzoną.  Po apelu poszliśmy do sali matematycznej usiadłam w ostatniej ławce z Magdą. Byłam dobra z matmy ale nie lubiłam się rzucać w oczy. Pani Sonia z entuzjazmem weszła do klasy.

S:witajcie. Justin i Zayn będą chodzili do tej klasy ale proszę się nie ekscytować . Justin i Zayn weszli a dziewczyny westchnęły z zachwytu.

S:teraz nareszcie was przesadzę- spojrzała na mnie i Magdę a my się zaśmiełyśmy

S:a więc osoby które miały 5 i 6 niech staną pod tablicą (czyli ja ) 4 i 3 na środku (magda) i 2 pod ścianą . Pogrupujemy was tak żeby ci słabsi też się pouczyli ...- miałam nadzieję że będę siedziała z Adamem ale on lubi być z przodu a mi to zbytnio nie pasuje ....Pani posadziła magdę i zayna razem w ostatniej ławce a mnie przed nimi błagałam w myślach żeby nie siedzieć z bieberem ale niestety właśnie tak się stało....

J:Hej jestem....

L:tak wiem Justin bieber a ja Lena cześć..

J:po prostu Justin - wyciągnął rękę w moją stronę a ja niechętnie ją uścisnęłam odwracając szybko głowę .                       J:czy to ty robiłaś mi dzisiaj zdjęcie ?

L: tak to ja a co ?

J:nic tak pytam ...- nie chciałam się na niego patrzyć bo ta sytuacja była dość krępująca ale na szczęście uratował mnie dzwonek. Poszłam do szafki i włożyłam książki. Poczułam że ktoś mnie odwraca i popycha na ścianę to była Kaśka.

K:odczep się od Justina on jest mój !!

L:Ja nie jestem nim zainteresowana , daj mi spokój ..

K:Lepiej to zapamiętaj wieśniaro!- wykrzyczała i odeszła.

L:jejku ale idiotka... o hej kotku- zauważyłam Adama

A:hej ....-dał mi buzi w policzek

L:jak się czujesz ?

A:jakoś leci a jak tam z Justinem?

L:co ?? nie rozumiem...

A:no chyba się lubicie

L:o co ci chodzi ?! chyba nie jesteś zazdrosny co ?

A:No co  ty o takiego lalusia ?

L:lepszy laluś niż zazdrośnik- chyba za późno ugryzłam się w język bo zaraz tego pożałowałam...

A:aha czyli lepszy on ode mnie tak ?

L: no tak ... weź się odczep ciągle się kłócimy mam tego dosyć...

A:dobra jak chcesz...- odwrócił się i poszedł. Reszta lekcji poszła sprawnie i nie wiem dlaczego ale nie rozpaczałam po kłótni z Adamem i czuję że to chyba jest już koniec... Wróciłam do domu o 18 bo byłam jeszcze z Magdą pojeździć konno. Jak co wieczór o tej porze zjadłam owoce i chciałam pobiegać po okolicy zatrzymałam się koło nowo zbudowanego ogromnego domu z basenem i nagle mnie oświeciło jak zobaczyłam przed nią limuzynę. Wysiadł z niej Zayn i Justin. Spojrzeliśmy się na siebie ale odwróciłam się i pobiegłam pod dom Magdy. Zadzwoniłam do niej

L:hej jestem pod twoim domem 

Ma: już wychodzę ...

była ubrana w dresy i bluzę z kapturem ręce miała w kieszeni, usiadła na schodach swojego domu a ja się do niej dołączyłam.

L:co się stało ?

Ma:nic takiego 

L:przecież widzę ... mów!

Ma:oj bo ci po prostu zazdroszczę bo podoba mi się Justin a ty z nim siedzisz na matmie i możesz z nim rozmawiać 

L: przecież siedzisz za nami też możesz pogadać:)

Ma:myślisz że się uda?

L:no pewnie ;) - magda mnie przytuliła i popatrzyła na mój strój .

Ma: to ty jeszcze biegasz?

L:no a czemu nie ?

Ma:i tak jesteś chudziutka.

L:chcę mieć zdrowy tryb życia....- wstałam i poszłam w stronę ulicy.

L:a tak w ogóle Justin mieszka niedaleko :)- zaczęłam biec a Magda wyleciała na drogę 

Ma:co??? gdzie?- odwróciłam się nadal biegnąc

L:powiem ci w szkolę ! papa :**

Ma:paa.... 

W końcu dobiegłam do domu rodzice jak zwykle oglądali jakiś film a moja młodsza o 3 lata siostra Sara była w swoim pokoju. Tak wiem moi rodzice wymyślają dosyć nietypowe imiona. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic ale  nie chciało mi się suszyć do końca włosów więc się przebrałam w moją sweet różową piżamkę i poszłam spać.....

______________________________________________________

Hej tu ja Lena razem z moją przyjaciółką Magdą założyłyśmy tego bloga jeżeli go przeczytaliście to piszcie komentarze i mam nadzieję że polecicie tego bloga znajomym :) Dopiero zaczynamy więc bądźcie ulgowi :) Co sądzicie o postaciach i rozdziale ?  zapraszam do czytania :) :**


Postacie !!!

Lena Krupa . Chodzi do 2 klasy liceum. Lubi jazdę konną malarstwo, taniec,aktorstwo i fotografie ma piękne niebieskie oczy . Jej przyjaciółka to Magda. Ma wroga czyli Kaśkę. Lubi robić zdjęcia zwłaszcza Magdzie i Justinowi czasem przesadza na imprezach :) :** UWIELBIA KOSZYKÓWKĘ I SIATKÓWKĘ :)






Justin Drew Bieber ma niecałe 18 lat . Jest młodym piosenkarzem przyjaźni się z Zaynem Smithem 







lubi koszykówkę .. Podoba mu się Lena :)








Magda Moro chodzi do drugiej klasy liceum razem z Leną. Lubi modę i jest w tym dobra
Kocha tańczyć być modelką dla Leny. Zajmuję się też amatorsko aktorstwem i
modelingiem. Kocha Zayna :)

Zayn Smith ma niecałe 18 lat przyjaźni się z Justinem. Lubi grać w koszykówkę
i tańczyć. Kocha Magdę :)

Sara Krupa jest siostrą Leny . Kocha Justina Biebera. Bardzo ładnie śpiewa i rysuje
Interesuje się modą :)
Kaśka Mak jest wrogiem Leny chociaż kiedyś się przyjaźniły . Kaśka kocha
Justina Biebera. Świetnie śpiewa i tańczy :)
Adam Nowak kocha Lene ale często się kłucą bo Adam jest bardzo zazdrosny
o wszystkich. Jest sportowcem i chciałby być reporterem . :)
Błażej Skowron jest zakochany w Lenie i nie może przestać o niej
myśleć.. Kocha jazdę konną i jest modelem :)
Iza Kowalska przyjaciółka Leny i Magdy . Rewelecyjnie rysuje
i gra w siatkówkę :)
Kuba Kruk zakochał się w Magdzie jest modelem i
przyjacielem błażeja :)