sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 7

*Lena*

Mój telefon zabrzęczał. Sięgnęłam ręką na szafkę nocną obok łóżka. Miałam wiadomość od Magdy.

-No i jak ci poszło ?

-Będę u ciebie za godzinę, a po szkole pójdziemy na zakupy.

-ale po co?

- jak to ?Trzeba coś kupić na imprezę :)

- huraa!!!!  *-*

Zaśmiałam się sama do siebie i powolnym ruchem zwlekłam się z łóżka. Poszłam do łazienki i się umyłam.Nałożyłam balsam do ciała , ubrałam się w to. Na koniec psiknęłam się perfumami z PlayBoya. Na dole siedziała już Sara i jadła jajecznicę. Tata był w swoim pokoju w którym pracował, a mama pewnie już była w szkole.

-siema młoda,

-siema

-co tam ?

-w moim szarym życiu? nic a w twoim ? ubarwionym przez idola nastolatek ?

-co to ma znaczyć ?

-że widziałam jak podwiózł cię Justin ?

- i co z tego ?

-a to, że jak podjechał pod dom nie wysiadłaś od razu ?

-nie widzę związku ?

-założę się że się całowaliście ..

-co ? nie? nie prawda ?!

-za bardzo się tłumaczysz i jestem pewna, że to nie była tylko rozmowa- przyznam że moja siostra ma łeb na karku -to powiesz mi co tam robiliście ?

-nic na prawdę....

-no dobra ale następnym razem nie odpuszczę jasne ?

-jasne ;)- w końcu Sara poszła do szkoły a ja zjadłam kanapkę i poszłam piechotą po Magdę. Dostała od taty niebieskiego Mini Coopera ... zazdroszczę *-*  Magda wyszła z domu była ubrana na prawdę sexownie. Wyglądała tak.  

-hej

-hej- Madzia weszła do samochodu a ja za nią, i dała mi całusa w policzek. Ruszyłyśmy

-podekscytowana ?

-nie bardzo a ty ?

-ja na MAXA- niemal skakała na siedzeniu przez co bałam się że skręci kierownicą w niepotrzebnym kierunku.-a co kupujemy ? w sensie jaki strój ?

-podobno impreza ma być tematyczna i dowiemy się wszystkiego dzisiaj.

-oby motywem nie była Arktyka !

-no co ty w taki gorąc ? musiałby upaść na głowę- Podjechałyśmy pod szkołę. Justina i Zayna jeszcze nie było. Wyjęłam sobie z szafki strój od wfu i poszłam na lekcję. Dzisiaj grałyśmy w koszykówkę. Zrobiłyśmy rozgrzewkę z naszą trenerką która chwilowo zastępowała Igora.Zaczął się mecz. Walka była wyrównana. Nagle gdy otrzymałam piłkę, wszystkie dziewczyny zwróciły wzrok w stronę szkoły. Dostrzegłam biegnącego bez koszulki Biebera. Korzystając z okazji że dziewczyny są zajęte rzuciłam piłkę do kosza za 3. Wpadła czysto jak nigdy.

-dobry rzut!- krzyknął Justin posyłając zniewalający uśmiech.Dziewczyny patrzyły raz na kosz raz na mnie z niedowierzaniem że aż tak się zagapiły. Justin rozmawiał ze złym trenerem Michałem. Wkrótce Justin przyszedł do naszej trenerki która omal nie zamdlała jak się zbliżył.Usłyszałam że trener kazał Jb grać z dziewczynami za spóźnienie. Doszedł on do mojej drużyny. Dziewczyny zaczęły grać a on uśmiechnął się do mnie i podszedł bliżej.

-Jak się czujesz po wczoraj ?

-da się żyć..

- co to znaczy ?

-jesteśmy tylko przyjaciółmi tak ?

-nie myślałem o niczym innym :)- myślałam że mnie poprawi że powie że jestem dla niego ważna itp. ale się zawiodłam.-tylko się we mnie nie zakochaj... :)

-nie rozumiem ?- po co mi to mówi ?

-jak to zrobisz ...

- to co ?

-to nie będziesz szczęśliwa...

-czemu tak uważasz ?

-bo mnie ciągle nie ma i ciężko jest być z kimś kogo kocha miliony dziewczyn. wiem jestem skromny ;)- w tym momencie walnęła mnie piłka a ja wywaliłam się do tyłu ciągnąc za sobą Justina. Zaczęliśmy się śmiać.

-więc przyjaciele ?

-tak- uśmiechnął się wstał i podał mi rękę.

-to jaki jest motyw imprezy ?

- kochana plaża!- uśmiechnął się . Po jakichś 5 godzinach skończyła się szkoła. Na szkolnym parkingu znalazłyśmy niebieskiego Mini Coopera

-nie wiem czemu rodzce cię tak rozpieszczają ..

- po prostu jestem urocza :*

- tak tak jasne...

-to jak tam impreza ?

-musimy sobie kupić zajebiste bikini!!!

-huraaa!!! już się nie mogę doczekać

-wiem że lubisz pokazywać ciałko 

-Zayn musi być zachwycony

-w to nie wątpie...

Przyjechałyśmy pod galerię. Zauważyłam samochód Kaśki i od razu przypomniało mi się że jestem z nią umówiona o 16 !! Cholera została godzina..

-:kurde mam godzinę ...

 -chodzi o ten projekt z Kaśką na chemię ?

-niestety tak ...

-współczuję...

-a zawiozłabyś mnie ?

-wiesz co nawet po ciebie podjadę :)

-dzięki jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie !!!

- sie wie :)

Przymierzyłyśmy chyba z 15 strojów kąpielowych aż w końcu udało nam się zrobić zakupy . Magda zawiozła mnie do domu Maków... Stanęłam przed drzwiami. Serce waliło mi jak młotem. Nie byłam tu bardzo dawno. W końcu zapukałam przed drzwiami stanęła Kaśka.

-właź na co czekasz ?

-nic się tu nie zmieniło...

-no co ty ?- W jaj domu jak zawsze panował ład i porządek . Po prawej stronie była kuchnia a za nią łazienka. Naprzeciwko był ogromny salon. Na półce książki były ułożone alfabetycznie ale nie to przykuło moją uwagę. Na "ścience zdjęć" była fotografia moja i Kaśki przytulonych razem do siebie.

-pamiętam to. W dzień naszej 7 rocznicy przyjaźni

-dziwię się że jeszcze tego nie wyrzuciłam...

-pamiętasz jak twój tata wrzucił nas do kałuży ?

- i następnego dnia czatowałyśmy na na niego jak wrócił z pracy - zaśmiałyśmy się rozluźniając nieco atmosferę.

-brakuje mi tego ...

-chcesz coś do picia- powiedziała szybko jakby uniknąć wypowiedzenia tego co czuję.

-herbatę...

-no tak  ty nie lubisz kawy -poszła do kuchni i po chwili wróciła z kubkami herbaty malinowej.

-chodźmy do mojego pokoju-powędrowałyśmy krętymi schodami na których zawsze robiło mi się niedobrze na górę. Jej pokój był zupełnie inny biorąc pod uwagę że wszystko inne się nie zmieniło. Na środku stało wielkie łoże, a po lewej stronie była toaletka i szafa. Natomiast na prawo było biurko dwa fotele i stolik.

-siadaj

-minęło 20 minut a ty mnie jeszcze nie wyzwałaś

-jakoś się powstrzymuję, a tak na marginesie całowałaś już Justina ?-czemu wszyscy mnie o to pytają? 

- co ? ja ? kiedy ? nie -nagle rzuciła na stolik gazetę. Gdy zobaczyłam okładkę zamarłam. Było na niej zdjęcie mnie i Jb całujących się wczoraj w jego samochodzie.

-a to co ?

-oj to był jeden raz . Zbierajmy się za chemię- nie sprzeciwiła sie. Po 40 minutach pod dom podjechała Magda

-to ja lecę

-idziesz dzisiaj na imprezę ?

-tak a ty ?

-oczywiście:) zobacz moje bikini- pokazała mi limonkowy kostium.

-całkiem w twoim stylu

-no raczej nie inaczej. spadaj bo twoja koleżanka czeka.

-to do zobaczenia.-wyszłam na werandę oddychając głęboko. Czy Kaśka się zmieniła ? Postanowiłam posłać to pytanie na koniec mojego umysłu. W samochodzie Magda robiła mi wykład o tym czemu nie powiedziałam jej o pocałunku. Pojechałyśmy do niej i się ubrałyśmy ja w to a Magda w to. Po chwili byłyśmy już u Justina . Na początku ochroniarz nie chciał nas wpuścić myśląc że jesteśmy jakimiś fankami , ale zadzwoniłam po Justina.Weszliśmy do środka.

-piękna fioletowa sukienka . to dla mnie się ubrałaś w ten kolor ?

-nie tylko ty lubisz fioletowy

-dobra dobra idźcie się przebrać do łazienki czekam przy basenie.- Po chwili byłyśmy ubrane. Poszłyśmy do baru gdzie nasz kolega ze szkoły dał nam czerwone kubeczki. Nie nacieszyłam się obecnością z Magdą ponieważ Zayn wziął ją na parkiet. Widziałam nawet Kaśkę bawiącą sie z niejakim Robem (przystojniakiem który podobał mi się w gimnazjum). Podszedł do mnie Justin wyrywając mi kubek.

- co jest ?

- chyba nie chcesz żeby było jak ostatnio co ?

-oj daj spokój ...

-nie ma mowy, nie upijesz się

-w takim razie ty też nic nie pijesz- spojrzał na mnie z miną mówiącą "żartujesz co ? ", ale w końcu ustąpił. Porwał mnie do tańca. Po godzinie byłam strasznie zdyszana. Nagle Bieber wepchnął mnie do basenu!

-oszalałeś ?!-krzyknęłam kiedy on się śmiał

-dobra chodź pomogę  ci.-wysunął rękę w moją stronę a ja zamiast wyjść z basenu wepchnęłam go do wody

-co to było?-zaczęliśmy się chlapać wodą. Inni wskakiwali do wody jeden po drugim. Justin objął mnie w talii i przysunął do siebie. Czułam jak temperatura rosła.

-jesteśmy przyjaciółmi

-to może przyjacielski pocałunek ?- zasugerował ale nie dał mi odpowiedzieć. Zbliżył się i pocałował mnie z początku delikatnie a potem dużo bardziej namiętnie. Wyszliśmy z basenu i Justin zaprowadził mnie na dach domu. Gwiazdy wyglądały cudownie na ciemnym niebie a księżyc oświetlał naszą skórę. Justin przysunął nas do siebie i złączył nasze usta w gorący pocałunek. Przesuwałam dłońmi po jego cudownie wyrzeźbionym brzuchu aż dotarłam do jego włosów bawiąc się nimi co widocznie sie mu podobało bo uśmiechnął się w pocałunku. Justin wsunął język po mojej dolnej wardze a ja bez problemu rozchyliłam usta. Dałam się mu zdominować. Jego dłonie były na moich udach gładząc je. W końcu oderwaliśmy się od siebie aby zaczerpnąć powietrza. Bez problemu mogę stwierdzić że Jb jest mistrzem całowania.

-musimy wracać-oznajmił

-jeszcze sekunda- przysunęłam go do siebie i  znowu złączyłam usta . Justin zaczął całować mnie po policzkach aż w końcu dotarł do szyi. To było CUDOWNE uczucie .... Po 5 minutach wróciliśmy na dół gdzie toczyła się zabawa. O 1 w nocy pożegnałam się z Justinem i pojechałyśmy do Magdy gdzie miałam nocować. Przebrałyśmy się w piżamę. Przed snem rozmawiałyśmy o swoich pocałunkach. Magda mówiła o tym że Zayn poprosił ją o chodzenie na co się zgodziła. Miałyśmy cudowne nastroje. Zasnęłyśmy po tym emocjonującym dniu...

_____________________________________________

BARDZO ALE TO BARDZO DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE :) :** *-* nie mogę przestać się uśmiechać dzięki wam :) na prawdę bardzo dziękuję i liczę na więcej komentarzy :D

2 komentarze: