Rozdział 10.
W nocy prawie nie spałam... Cały czas sprawdzałam czy Sara jest w pokoju, i męczyły mnie ogólnie wszystkie wczorajsze nieprzyjemności. O 5 przeniosłam się do innego pokoju. Nie mogłam spać z Justinem, jego obecność wcale nie pomagała mi w myśleniu.
Wstałam o godzinie 8 (tyle przetrzymałam...), założyłam na siebie luźny t-shirt i krótkie spodenki. Zobaczyłam ten cały syf po imprezie. Włączyłam radio i zabrałam się za sprzątanie. W głośnikach zaczęła rozbrzmiewać melodia do piosenki Miley Cyrus. Od razu sobie przypomniałam o moich zajęciach tanecznych, warsztatach, obozach tanecznych na które uczęszczałam. Cudowne wspomnienia.... Moje nogi same wzięły się do pracy. Do tej piosenki ostatni raz robiliśmy układ,więc zaczęłam tańczyć. ( moja przygoda z tańcem skończyła się rok temu jak razem z rodzicami przeprowadziliśmy się z Polski do Brooklina. Nie mówiłam chyba nic o moim domu jak dotąd więc czas to zmienić :) pół roku po zaklimatyzowaniu się znowu zapisałam się na zajęcia)
-Wow nie wiedziałem że jesteś aż taka dobra. Widziałem cię w akcji tylko raz- speszyłam się gdy Justin zobaczył mnie podczas tańca. I zapewne zrobiłam się czerwona.
-podczas tańca problemy znikają...
-czemu w nocy zwiałaś ?
-musiałam pomyśleć..
-jeżeli chodzi o wczoraj..
-nie, nie musisz...
-ale chcę! Ona jest moją kumpelką i myślałem że jesteśmy tylko przyjaciółmi..
-bo tak jest, tylko wtedy cię potrzebowałam..
-rozumiem ale wiedz że to nie było nic a nic poważnego, byłem nawalony, zresztą ona też-gada zupełnie tak jak pocałowaliśmy się pierwszy raz "to był przyjacielski pocałunek" pfff
-to co nie gniewasz się już ?
-wcześniej też się nie gniewałam ;)-tak jakby :D
-to się cieszę- ucałował mnie delikatnie w policzek przez co poczułam mrowienie w tym miejscu. Bieber był w szarych dresach, tylko w nich :) Jego włosy były w nieładzie co sprawiało że był jeszcze bardziej sexowny ( jak na przyjaciela)
-O boże ale syf!
-no to samo pomyślałam więc wzięłam się za sprzątanie
-chodź pomogę ci- ukazał swoje białe zęby i zabraliśmy się do pracy. Najpierw powrzucaliśmy wszystkie śmieci do worka. Było ich 6 :) Po chwili przyszła reszta czyli Zayn , Magda i nawet Sara. Wyglądała na całkiem zagubioną ale wzięła się do roboty.
[...]po 3 godzinach dom był czysty. Zrobiliśmy się głodni, więc ja i JB chcieliśmy zrobić coś do jedzenia. U siadłam na blacie i zastanawiałam się co może by zrobić.
-To jak ? jakiś pomysł ?
-zupełny brak...- Justin zbliżył się do mnie, ustawił ręce obok moich bioder. Jego cudownie brązowe oczy wpatrywały się we mnie, Justin się zaśmiał. Po chwili w kuchni stał Zayn .
-Oj, sory nie przeszkadzajcie sobie haha
-spoko nic się nie dzieje .. co chcesz na śniadanie
-mogą być jakieś wyjebane kanapki :D
-Ok- zeskoczyłam z blatu ale Justin został w tej samej pozycji przez co ugrzęzłam w jego ramionach. Lekko go pchnęłam mówiąc żeby się posunął, ale tego nie zrobił. Nachylił się, czułam jego gorący oddech na mojej szyi.
-Sexownie wyglądasz w tych spodenkach :)- nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. To było zabawne,nie ?
-Co ?
-nic nic bierzmy się do pracy- wyjęłam chleb i posmarowałam masłem. Na to rzuciliśmy szynkę, sałatę, ogórka, pomidora i cebulę. MNIAM! Do tego zrobiliśmy gorącą cherbatę z miodem i cytryną, aby wszystkich postawić na nogi. Sara wyglądała na bardzo przybitą. Po śniadaniu zabrałam ją na rozmowę do ogrodu.
-Co się z tobą dzieje ?
-a z tobą?
-pytam pierwsza.
-wyprowadziłaś się i jestem sama, nie wiem jak tata mógł nam coś takiego zrobić
-wyprowadziłam się bo muszę odpocząć. A ty nie powinnaś się i tak tak zachowywać
-Wiem ale alkohol pozwala mi zapomnieć, a chłopak daje mi poczucie, że jestem wyjątkowa
-serio? myślisz że przypadkowy facet z którym się będziesz lizać da ci takie poczucie ? On ma zamiar tylko cię zaliczyć nic więcej!! Jak możesz tak myśleć.
-Nie wiem.... sama nie wiem...-moja siostra zaczęła płakać, więc ją przytuliłam-ja już nie daję rady.
-spokojnie...
-tata cały czas wydzwania, a ja mam go gdzieś, nie rozumiesz ?!
-czego chce ?
-mówi żebyśmy przyjechały do niego, i jego nowej laski.- jak on śmie, cham
-MY?
-tak MY... mówi że chce z nami spędzić trochę czasu bo za nami tęskni. Kocham go ale to co zrobił jest niewybaczalne- miała rację. Tylko różnica poza mną a nią jest taka, że ja już nie wiem czy go kocham. Dla mnie jest skończonym draniem i tyle. Ale przecież ona nie musi go nienawidzić jak ja.... Musiałam się zachować jak siostra,żeby nie straciła ojca. Bo dla mnie to już był koniec.
-Myślę że powinnaś jechać do niego.
-serio tak myślisz ?
-tak.
-a ty ?
-ja nie mam czasu, mam dużo zajęć i nie mogę po prostu- przecież nie powiem jej prawdy....
-chyba masz rację, dzięki... zawieziesz mnie do domu?
-pewnie. Justin też
-jupi !!!!-ona go kocha:)-ubrałam się w to. i pojechaliśmy.
[...] Poprosiłam JB żeby na mnie zaczekał w samochodzie. W domu była tylko mama. Ciocia była w pracy a malutka w przedszkolu. Sara przeprosiła mamę i poszła do siebie.
-Chcesz kawę ?
-nie dzięki....
-słuchaj, tata chciał żebyś go odwiedziła.
-nie ma mowy.
-czemu?
-a jak myślisz ?
-nie bądź dla niego taka surowa
-ty go jeszcze bronisz ? On cie olał, ma inną i do ciebie nie wróci ? skrzywdził mnie i mu tego nie odpuszczę-mama zesmutniała jeszcze bardziej.-przepraszam, to z niewyspania...
-masz rację, ale byliśmy razem 2o lat, nie przestanę go kochać.
-oj mamuś rozumiem....
-a ty kiedy wrócisz ?
-nie wiem naprawdę, teraz ten dom jest dla mnie zupełnie obcy... może za parę tygodni, teraz nie...
[...] Pogadałam z mamą jeszcze chwilę i wróciłam do Biebera .
-jedziemy na gofry ?
-jasne.-ja musiałam wyjść i ja kupić, żeby nikt go nie rozpoznał. Po zjedzonych kaloriach, gdzieś tak o 16 pojechaliśmy na trening. Najpierw się porozciągałyśmy. Doszło jeszcze 2 dziewczyny do grupy, i cały czas patrzyły się na mojego przyjaciela. Z resztą nie dziwię się. Miał na sobie dresy i czerwoną czapkę full-cap. Mmmmm... Potem potrenowaliśmy trochę, a nasza instruktorka miała dla nas wiadomość.
-UWAGA! za miesiąc jedziemy na konkurs!!! Koszt od każdego to 150 złoty. Jeszcze wam nie powiem gdzie jedziemy, bo to niespodzianka. Niestety Justin nie może występować z nami, bo będzie tam śpiewał. Więc musimy sobie poradzić bez niego. To do następnych zajęć.-jej :) ale z kąt ja wezmę kasę ? mama ma i tak dużo kłopotów, od taty nie wezmę, a od Justina też nie pożyczę. Zostało mi znalezienie pracy.....
[...] W drodze do domu męczyłam Biebera żeby powiedział mi gdzie jedziemy, ale jest nieugięty... Obejrzeliśmy jeszcze jakiś film i poszliśmy spać.....
______________________________________________________________________
Nowy rozdział. Mam nadzieję że się podoba :D Liczę na dużo komentarzy i mam nadzieję że polecicie tego bloga innym :*
Bardzo mi się podoba ;) między czasie zapraszam do mnie <3 http://someone-dear.blogspot.com Zostaw coś po sobie i wyraź swoją opinie ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Już nie mogę doczekać się kolejnego :)
OdpowiedzUsuń