sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 10.

W nocy prawie nie spałam... Cały czas sprawdzałam czy Sara jest w pokoju, i męczyły mnie ogólnie wszystkie wczorajsze nieprzyjemności. O 5 przeniosłam się do innego pokoju. Nie mogłam spać z Justinem, jego obecność wcale nie pomagała mi  w myśleniu.

Wstałam o godzinie 8 (tyle przetrzymałam...), założyłam na siebie luźny t-shirt i krótkie spodenki. Zobaczyłam ten cały syf po imprezie. Włączyłam radio i zabrałam się za sprzątanie. W głośnikach zaczęła rozbrzmiewać melodia do piosenki Miley Cyrus. Od razu sobie przypomniałam o moich zajęciach tanecznych, warsztatach, obozach tanecznych na które uczęszczałam. Cudowne wspomnienia.... Moje nogi same wzięły się do pracy. Do tej piosenki ostatni raz robiliśmy układ,więc zaczęłam tańczyć. ( moja przygoda z tańcem skończyła się rok temu jak razem z rodzicami przeprowadziliśmy się z Polski do Brooklina. Nie mówiłam chyba nic o moim domu jak dotąd więc czas to zmienić :) pół roku po zaklimatyzowaniu się znowu zapisałam się na zajęcia)

-Wow nie wiedziałem że jesteś aż taka dobra. Widziałem cię w akcji tylko raz- speszyłam się gdy Justin zobaczył mnie podczas tańca. I zapewne zrobiłam się czerwona.

-podczas tańca problemy znikają...

-czemu w nocy zwiałaś ?

-musiałam pomyśleć..

-jeżeli chodzi o wczoraj..

-nie, nie musisz...

-ale chcę! Ona jest moją kumpelką i myślałem że jesteśmy tylko przyjaciółmi..

-bo tak jest, tylko wtedy cię potrzebowałam..

-rozumiem ale wiedz że to nie było nic a nic poważnego, byłem nawalony, zresztą ona też-gada zupełnie tak jak pocałowaliśmy się pierwszy raz "to był przyjacielski pocałunek" pfff

-to co nie gniewasz się już ?

-wcześniej też się nie gniewałam ;)-tak jakby :D

-to się cieszę- ucałował mnie delikatnie w policzek przez co poczułam mrowienie w tym miejscu. Bieber był w szarych dresach, tylko w nich :) Jego włosy były w nieładzie co sprawiało że był jeszcze bardziej sexowny ( jak na przyjaciela)

-O boże ale syf!

-no to samo pomyślałam więc wzięłam się za sprzątanie

-chodź pomogę ci- ukazał swoje białe zęby i zabraliśmy się do pracy. Najpierw powrzucaliśmy wszystkie śmieci do worka. Było ich 6 :) Po chwili przyszła reszta czyli Zayn , Magda i nawet Sara. Wyglądała na całkiem zagubioną ale wzięła się do roboty.

[...]po 3 godzinach dom był czysty. Zrobiliśmy się głodni, więc ja i JB chcieliśmy zrobić coś do jedzenia. U siadłam na blacie i zastanawiałam się co może by zrobić.

-To jak ? jakiś pomysł ?

-zupełny brak...- Justin zbliżył się do mnie, ustawił ręce obok moich bioder. Jego cudownie brązowe oczy wpatrywały się we mnie, Justin się zaśmiał. Po chwili w kuchni stał Zayn .

-Oj, sory nie przeszkadzajcie sobie haha

-spoko nic się nie dzieje .. co chcesz na śniadanie

-mogą być jakieś wyjebane kanapki :D

-Ok- zeskoczyłam z blatu ale Justin został w tej samej pozycji przez co ugrzęzłam w jego ramionach. Lekko go pchnęłam mówiąc żeby się posunął, ale tego nie zrobił. Nachylił się, czułam jego gorący oddech na mojej szyi.

-Sexownie wyglądasz w tych spodenkach :)- nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. To było zabawne,nie ?

-Co ?

-nic nic bierzmy się do pracy- wyjęłam chleb i posmarowałam masłem. Na to rzuciliśmy szynkę, sałatę, ogórka, pomidora i cebulę. MNIAM! Do tego zrobiliśmy gorącą cherbatę z miodem i cytryną, aby wszystkich postawić na nogi. Sara wyglądała na bardzo przybitą. Po śniadaniu zabrałam ją na rozmowę do ogrodu.

-Co się z tobą dzieje ?

-a z tobą?

-pytam pierwsza.

-wyprowadziłaś się i jestem sama, nie wiem jak tata mógł nam coś takiego zrobić

-wyprowadziłam się bo muszę odpocząć. A ty nie powinnaś się i tak tak zachowywać

-Wiem ale alkohol pozwala mi zapomnieć, a chłopak daje mi poczucie, że jestem wyjątkowa

-serio? myślisz że przypadkowy facet z którym się będziesz lizać da ci takie poczucie ? On ma zamiar tylko cię zaliczyć nic więcej!! Jak możesz tak myśleć.

-Nie wiem.... sama nie wiem...-moja siostra zaczęła płakać, więc ją przytuliłam-ja już nie daję rady.

-spokojnie...

-tata cały czas wydzwania, a ja mam go gdzieś, nie rozumiesz ?!

-czego chce ?

-mówi żebyśmy przyjechały do niego, i jego nowej laski.- jak on śmie, cham

-MY?

-tak MY... mówi że chce z nami spędzić trochę czasu bo za nami tęskni. Kocham go ale to co zrobił jest niewybaczalne- miała rację. Tylko różnica poza mną a nią jest taka, że ja już nie wiem czy go kocham. Dla mnie jest skończonym draniem i tyle. Ale przecież ona nie musi go nienawidzić jak ja.... Musiałam się zachować jak siostra,żeby nie straciła ojca. Bo dla mnie to już był koniec.

-Myślę że powinnaś jechać do niego.

-serio tak myślisz ?

-tak.

-a ty ?

-ja nie mam czasu, mam dużo zajęć i nie mogę po prostu- przecież nie powiem jej prawdy....

-chyba masz rację, dzięki... zawieziesz mnie do domu?

-pewnie. Justin też

-jupi !!!!-ona go kocha:)-ubrałam się w to. i pojechaliśmy.

[...] Poprosiłam JB żeby na mnie zaczekał w samochodzie. W domu była tylko mama. Ciocia była w pracy a malutka w przedszkolu. Sara przeprosiła mamę i poszła do siebie.

-Chcesz kawę ?

-nie dzięki....

-słuchaj, tata chciał żebyś go odwiedziła.

-nie ma mowy.

-czemu?

-a jak myślisz ?

-nie bądź dla niego taka surowa

-ty go jeszcze bronisz ? On cie olał, ma inną i do ciebie nie wróci ? skrzywdził mnie i mu tego nie odpuszczę-mama zesmutniała jeszcze bardziej.-przepraszam, to z niewyspania...

-masz rację, ale byliśmy razem 2o lat, nie przestanę go kochać.

-oj mamuś rozumiem....

-a ty kiedy wrócisz ?

-nie wiem naprawdę, teraz ten dom jest dla mnie zupełnie obcy... może za parę tygodni, teraz nie...

[...] Pogadałam z mamą jeszcze chwilę i wróciłam do Biebera .

-jedziemy na gofry ?

-jasne.-ja musiałam wyjść i ja kupić, żeby nikt go nie rozpoznał. Po zjedzonych kaloriach, gdzieś tak o 16 pojechaliśmy na trening. Najpierw się porozciągałyśmy. Doszło jeszcze 2 dziewczyny do grupy, i cały czas patrzyły się na mojego przyjaciela. Z resztą nie dziwię się. Miał na sobie dresy i czerwoną czapkę full-cap. Mmmmm... Potem potrenowaliśmy trochę, a nasza instruktorka miała dla nas wiadomość.

-UWAGA! za miesiąc jedziemy na konkurs!!! Koszt od każdego to 150 złoty. Jeszcze wam nie powiem gdzie jedziemy, bo to niespodzianka. Niestety Justin nie może występować z nami, bo będzie tam śpiewał. Więc musimy sobie poradzić bez niego. To do następnych zajęć.-jej :) ale z kąt ja wezmę kasę ? mama ma i tak dużo kłopotów, od taty nie wezmę, a od Justina też nie pożyczę. Zostało mi znalezienie pracy.....

[...] W drodze do domu męczyłam Biebera żeby powiedział mi gdzie jedziemy, ale jest nieugięty... Obejrzeliśmy jeszcze jakiś film i poszliśmy spać.....

______________________________________________________________________

Nowy rozdział. Mam nadzieję że się podoba :D  Liczę na dużo komentarzy i mam nadzieję że polecicie tego bloga innym :*

2 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba ;) między czasie zapraszam do mnie <3 http://someone-dear.blogspot.com Zostaw coś po sobie i wyraź swoją opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Już nie mogę doczekać się kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń