" Jak długo jak mnie kochasz będę twoją platyną " - Justin Bieber
poniedziałek, 19 stycznia 2015
piątek, 22 sierpnia 2014
Rozdział 16
Obudziłam się wspominając wczorajszą, cudowną noc. To wydarzenie na zawsze zmieni nasze relacje. Jak to w filmach bywa Justin nie leżał obok mnie ale leżała jakaś kartka
"Tylko nie uciekaj, poszedłem po śniadanie zaraz wrócę "
Uśmiechnęłam się sama do siebie słysząc jakiś hałas na dole, pewnie długo spałam i JB już wrócił. Założyłam bieliznę i jego koszulkę, wiem że uwielbiał jak w niej chodziłam. Zeskoczyłam szybkim krokiem ze schodów i pojawiłam się w kuchni, a tam zamiast Justina zobaczyłam jakąś kobietę o długich ciemnych włosach.
-oo Justina nie ma ? Myślałam że śpi.-nie wiedziałam co powiedzieć byłam w końcu prawie naga !
-Justin poszedł do sklepu.
-O przepraszam, nie przedstawiłam się, jestem Patty, mama Justina-A no tak czułam że ją znam i teraz wiem skąd.
-Lena, miło mi- uścisnęłyśmy sobie dłonie i nagle do domu wszedł Bieber ;) Widziałam jego zdziwienie, malowało się na jego twarzy od początku.
-Hej mamo, co ty tu robisz ?
-Jakie miłe powitanie, chodź uściskaj mnie- i tak zrobił, kiedy się odkleił od mamy podszedł do mnie oblizując wargę i pocałował mnie w policzek. Od razu się rozpłynęłam ale przypomniałam sobie że nadal jestem tylko w jego koszuli...
-To może ja pójdę się przebrać...
-Weź sobie jakieś rzeczy od Magdy, a i załóż kostium to popływamy, powiedział uśmiechając się.
*Justin*
Kiedy kroki na schodach ucichły postawiłem zakupy na blacie kuchennym, wspominając jak cudownie było wczoraj, ale moje piękne myśli przerwała mama...
-Nie mów mi że to znowu jakaś przypadkowa dziewczyna, która cię uwielbia...
-Ona nie jest przypadkowa-powiedziałem uśmiechając się ale mama ciągnęła dalej
-Justin opanuj się- i nagle dotarły do niej moje słowa-że co ?
-Może i mnie uwielbia..ale nie jest przypadkową dziewczyną- zarumieniłem się i wyjąłem kawę z reklamówki z zakupami
-Czy ty się uśmiechasz ?
-Mamo przestań
-Jesteście razem?
-To nie jest takie łatwe, wczoraj zerwała z chłopakiem-zaśmiałem się, pokazując mamie gazetę na której było:
{PRZYJACIÓŁKA JUSTINA BIEBERA, LENA KRUPA ZAATAKOWAŁA SWOJEGO CHŁOPAKA KTÓRY ZARZUCAŁ JEJ ZDRADĘ ZE SŁYNNĄ GWIAZDĄ..
Lena wyparła się tego i pokłóciła się z mężczyzną obrzucając go jedzeniem... Potem widziano ją wchodzącą do willi Justina, czyżby Bieber ją pocieszał po zerwaniu ..?}
-Jejku,ale..-mama nie wiedziała co powiedzieć a ja nadal się śmiałem-przestań ona pewnie jest załamana
-Dobra nie ważne daj już tą gazetę-Lena zeszła na dół a ja pokazałem jej zdjęcia które ludzie jej zrobili a ona tylko powiedziała
-Dupek-pocałowałem ją w czoło. Po wypiciu mrożonej kawy do domu wszedł mój tata z żoną i moim rodzeństwem. Od razu rzucili mi się na szyję. Strasznie się za nimi stęskniłem. Jazmin podeszła powoli do Leny i wyciągnęła swoją małą rączkę.
-Jestem Jazmin
-A ja Lena
-Jesteś dziewczyną Justina ?-Lena tylko się zaśmiała, ale też nic nie odpowiedziała. Potem przywitała się z Jaxonem, moim tatą i jego żoną. Widziałem że była trochę tym skrępowana, tym bardziej że nie rozmawialiśmy o wczorajszej nocy, ale był to zabawny widok. Lena założyła na strój jeszcze sukienkę i miałem ochotę żeby ją z niej ściągnąć ale nic na siłę haha. Lena. Poszliśmy wszyscy na tyły domu do basenu, tata, Erin i mama zrobili sobie drinki i leżeli na leżakach. Lena próbowała sobie rozpiąć sukienkę ale jej suwak się zepsuł, więc jako miły chłopak postanowiłem jej pomóc.
-Pomóc ci ?
-Jak byś mógł-uśmiechnęła się uroczo. Delikatnie odsunąłem jej suwak a ona zdjęła sukienkę i została w samym kostiumie. Zrobiło mi się gorąco, i to strasznie.
-Coś nie tak ?- od razu zaczęła się poprawiać jakby myślała że jest coś nie tak.
-Przestań-złapałem jej dłonie i je pocałowałem-Wyglądasz rewelacyjnie w każdym calu-policzki Leny od razu zrobiły się różowe, a ja pocałowałem ją w policzek i powoli się poruszaliśmy, kiedy zorientowała się co chcę zrobić nawet nie zdążyła zareagować a ja wepchnąłem nas do basenu. Po jej minie wywnioskowałem że nie jest zachwycona.
-OSZALAŁEŚ?! Zabiję cię- i od razu zaczęła oblewać mnie wodą a ja podszedłem i ją objąłem w talii.
*Lena*
Justin objął mnie i od razu moja złość minęła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
-Siemano!!! Imprezka bez nas ?! Może czworokącik?-Wykrzyczał Zayn nie zauważając rodziców Justina, ale po chwili się zorientował.-Znaczy się to oczywiście żart co nie no bo chodziło mi o to ...
-Zayn nie pogrążaj się proszę, tu są dzieci-powiedział tata Biebera, na co wszyscy się zaśmialiśmy.
-A no właśnie to moja dziewczyna Magda
-Dzień dobry-Magda przywitała się ze wszystkimi. Wyglądała cudownie czyli tak. Założyła jeszcze strój kąpielowy i przyszła do nas. Piliśmy wino z rodzicami Justina i Erin a Jazmin i Jaxon bawili się w małym basenie dla dzieci. Było bardzo miło nawet na chwilę zostałyśmy z mamą JB (w sensie ja i Mag) ale wydaje mi się że Patty mnie nie polubiła ... Czemu ? Nie mam pojęcia.. Po prostu tak czuję.
Ok.21 Erin uśpiła dzieci i razem z Patty i Jeremym poszli do jakichś znajomych. We 4 zrobiliśmy własną imprezę. Piliśmy szampana i wygłupialiśmy się w basenie. W końcu zostałam sama z Magdą, ona wie co się dzieje jestem o tym przekonana
-Więc ty i Justin ?
-To nie jest zdeklarowane
-Czyli nie zaprzeczasz ? Wiedziałam! Dobry jest ?
-W czym ?
-No wiesz w łóżku ?
-Z kąt pomysł że spaliśmy ze sobą ?
-Słyszałam opowieść od mamy Justina, w sensie ty w jego koszulce
-Wiesz że często w nich spałam i to nie oznacza że akurat z nim
-Widziałam tą gazetę, przyznaj się -i w tej chwili chłopaki do nas dołączyli a Jb pocałował mnie.... w USTA!-założę się że byłam cała czerwona, Magda się uśmiechnęła a ja wybuchnęłam śmiechem
-Czyli tak ?!-Nie mogłam nic odpowiedzieć tylko kiwnęłam głową na znak że to prawda a ona zaczęła krzyczeć z radości i ekscytacji
-Co tak ?-powiedział zdezorientowany Justin, Mag szepnęła Zaynowi coś do ucha a on też się wydarł
-Spaliście ze sobą ?- i wszyscy zaczęli się śmiać . To był miły wieczór ale już pora iść do łóżek. Justin zobaczył co z rodzeństwem i poszliśmy do jego sypialni która jest obok. Przebrałam się w jego koszulkę i położyliśmy się.
-Czemu jej powiedziałaś ?
-To jest moja przyjaciółka, sama się domyśliła
-Ha no tak, Zayn też się dopytywał
-I co mu powiedziałeś ?
-Że cię lubię
-Bardzo ?
-Bardzo.-mimowolnie się uśmiechnęłam i go pocałowałam. Po chwili Bieber był już na mnie i zaczęła się runda 2. Chyba wiecie o co chodzi. Dzisiaj było dużo namiętniej. I chyba lepiej nam poszło. Potem się poprzytulaliśmy a do pokoju wszedł Jaxon.
-Hej co jest mały ?
-Położysz się z nami ?
-Jasne już idę, przepraszam
-Nic się nie stało-uśmiechnęłam się do niego, a on jeszcze mnie pocałował. Założył bieliznę i poszedł w kierunku brata.
-Czemu śpicie bez ubrań ?
-Gorąco jest, ale jak powiesz o tym mamie
-Rozumiem, dobranoc Lena
-Dobranoc kochanie-Po chwili byłam już pogrążona w marzeniach o Justinie ........
__________________________ _______________________
KONIEC!! Dam dam dam :D Co sądzicie o rozdziale ?
PROSZĘ O KOMENTARZE !!!!!!!!!!!!!!!!!
PAPAPA:* <3
czwartek, 21 sierpnia 2014
sobota, 26 lipca 2014
Rozdział 15 -First Time...
*Lena*
Wstałam już o 7 aby przygotować wszystko do sesji. Wiem że mamy jeszcze dużo czasu do urodzin Zayna ale lepiej mieć wszystko przygotowane wcześniej.
Spotkałam się z Magdą i po jakichś 3 godzinach pracy udało nam się zrobić genialne zdjęcia . Magda uparła się nawet żeby zrobić zdjęcia mi... Już zaczęła planować wszystko choć ma jeszcze 2 miesiące. Na prawdę widać że bardzo go kocha... Umówiłam się dzisiaj z Zackiem. To dziwne że ze mną wytrzymuje, prawie nie mam dla niego czasu. Na całe szczęście idziemy dzisiaj na kolację. Wystroiłam się w moją najlepszą sukienkę, a Magda zrobiła mi fryzurę i makijaż. Wyglądałam i czułam się niesamowicie.Czyli tak. Miałam dziwne wrażenie że wydarzy się coś cudownego i pięknego. Zack podjechał po mnie ok. 18:3o , przywitałam go gorącym całusem z promiennym uśmiechem.
-wow, wyglądasz pięknie
-dzięki, ty też nie najgorzej- rozmawiając z nim czułam że coś wisi w powietrzu, Zack był spięty i zachowywał się dziwnie ale nie wzbudziło to we mnie podejrzeń. W końcu znaleźliśmy się w naszej ulubionej restauracji w której dość często bywaliśmy.
Ja zamówiłam sobie homara, a Zack spagetti. Do tego Zack zamówił wino, które zaraz miało zostać przyniesione. Skończyliśmy jeść a Zack zamilkł.
-Coś się stało ?
-Muszę ci o czymś powiedzieć-Czyżby chciał mi się oświadczyć ? To po to to wszystko ? Nie jestem jeszcze gotowa na ten etap, on chyba oszalał.
-Zakochałem się
-Ja też-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Uff jak dobrze -Zack jakby się wyluzował.
-Myślałeś że cię nie kocham ? Głuptasie haha
-Ale zaraz że ty mnie kochasz _
-No tak-nagle skojarzyłam o co chodzi-Zaraz a ty o kim mówisz
-Podczas gdy ciebie nie było, ja poznałem kogoś...
-Słucham ?!
-No zakochałem się i chcę z nią być
-To po to ta cała kolacja ?!
-Chcę się rozstać w kulturalny sposób-wskazał palcem na kelnera. A ten przyniósł kwiaty i szampana.
-Jesteś jakimś idiotą?!!!-Nawet nie zauważyliśmy jak wszyscy w restauracji ucichli.
-ciszej bo ktoś nas usłyszy.
-I bardzo dobrze-wstałam-Uwaga ten o to tu "facet"-zrobiłam cudzysłów palcami-zdradził mnie z jakąś lafiryndom podczas mojej nieobecności.
-A ty mnie niby nie zdradziłaś ?
-Haha niby z kim ?!
-Z Justinem Bieberem-wszytcy zrobili odgłos jakby byli oburzeni tym co powiedział.
-Wyobraź sobie że NIE, to jest mój najlepszy przyjaciel! Powinieneś mieć do mnie zaufanie bo ja byłam wobec ciebie uczciwa, jak widać ty Nie! A z resztą my nawet nie byliśmy parą!
-Jak to ?
-Nie byłeś w stanie mnie zapytać czy w ogóle chcę być twoją dziewczyną! I wyobraź sobie że Nie nie chcę!
-Myślałem że to oczywiste
-To powinieneś nie myśleć idioto.-Rzuciłam mu kwiaty na talerz- Bukiet jak dla babci,a wino to sobie zabiore. Kiedy odchodziłam jakaś starsza pani podała mi swoją zupę a inna młodsza ciasto. Uśmiechnęłam się do nich obydwu i wzięłam to co mi podały.-Ty dałeś mi kwiaty a ja tobie to.-Wylałam na niego zupę-A to na deser-I ciastem wymazałam mu twarz. Nagle wszyscy zaczęli się śmiać i bić brawa, ja się uśmiechnęłam, ukłoniłam i wyszłam z restauracji zostawiając ich wszystkich śmiejących się z biednego Zacka. Zadzwoniłam po taksówkę i ruszyłam do Justina, był jedyną osobą której mogłam się wygadać, oczywiście była też Magda ale ona teraz miała się kim zajmować. Kiedy zapukałam w drzwiach pojawił się JB bez koszulki a nagle usłyszałam kobiecy śmiech.
-To ja przyjdę kiedy indziej -Bieber złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął
-To Magda, wychodzą właśnie z Zaynem
-O hej skarbie stało się coś ?-Zapytała Magda
-Nie nie nic
-Jest dopiero 20 gdzie Zack?
-Musiał coś załatwić
-Aha ok my spadamy
-Miłej zabawy
-Wejdziesz ?-zapytał JB. Nie odpowiedziałam tylko przeszłam przez próg, zdjęłam żakiet i usiadłam na kanapie. Podałam Justinowi wino które nalał do kieliszków.
-A więc co się stało ?
-Nic się nie stało mówiłam
-Przecież widzę..-Opowiedziałam mu całą historię ze szczegółami popijając wino, Justin zaczął się śmiać a ja razem z nim , w ułamku sekundy leżał na mnie całując namiętnie,ale się odsunął. Nie pozwoliłam mu na to łapiąc za jego pasek od spodni.
-Nie powinniśmy, jesteśmy przyjaciółmi.
-Czyli że cię nie pociągam ?-zapytałam poruszając brwiami.
-Pociągasz mnie i to na maksa ale sama powtarzasz że jesteśmy przyjaciółmi.
-Moje nastawienie się zmieniło, jestem woolna!-wykrzyczałam
-W takim razie nie mam zahamować-powiedział w taki seksowny sposób że w moim brzuchu wybuchło milion motyli. Całował mnie bardzo namiętnie i z sercem. Wstaliśmy z kanapy podążając do jakiejś sypialni w której nigdy nie byłam, nie przestając przy tym się całować, a rozbierając się powoli. Rzucił mnie na łóżko, które okazało się łóżkiem wodnym. Uśmiechnęłam się w zachwycie a Justin po chwili leżał na mnie całując prawie każdą część mojego ciała od stup przez brzuch i zatrzymał się na piersiach,ale tylko na chwilę po potem przeszedł do szyi i znalazł mój czuły punkt na który jęknęłam. On tylko się zaśmiał, powoli zaczął rozpinać mój stanik na co się wzdrygnęłam i usiadłam na łóżku.
-Coś się stało?-zapytał zaniepokojony Justin.
-Bo ja ..... nigdy Tego nie robiłam...-On uśmiechnął się i usiadł obok mnie zauważyłam widoczne wybrzuszenie na jego bieliźnie i wiedziałam że bardzo tego chciał, tak jak ja...
-Jeżeli nie chcesz to tego nie zrobimy-powiedział spokojnie całując mnie w policzek.
-Tyle że ja chcę, i to bardzo ale się boję ...
-Ze mną nie masz się czego bać, Księżniczko-od razu się uśmiechnęłam na to co powiedział, i to księżniczko, ciekawe czy mówi to wszystkim dziewczyną...
-W takim razie już się nie boję.-Położyłam się na nim a on odpiął mi stanik i przekręcił się tak że to on teraz górował nade mną. Delikatnie zdjął mi też pozostałą część bielizny a ja z niego. Cały czas namiętnie mnie całował i nawet się nie zorientowałam kiedy "To" było już we mnie. Jęknęłam cicho co chyba dało mu powera bo wziął się do dalszej pracy. Nasze jęki wydostawały się z sypialni jak szalone. To było coś cudownego i magicznego. Blask księżyca przedostawał się przez okna padając wprost na nas. Czułam się idealnie, tak cudownie jak..... jak ... jak księżniczka.........
______________________________________________________________
UHU!!!!!!!!! no to się działo :D Podczas samego pisania zrobiło mi się gorąco a wam ?! Zdawajcie relacje, bardzo proszę was o jak najwięcej KOMENTARZY OD WSZYSTKICH !!!!!!!!!!!!!!!! I ZAPRASZAM DO DALSZEGO CZYTANIA!!!!!!!!!!!!!
sobota, 12 kwietnia 2014
Rozdział14
-Jak tu pięknie
-I romantycznie- Bieber mrugnął do mnie podchodząc do wielkiego łoża w kształcie serca...
O nie nie nie, nie ma mowy że będę z nim TU spała.... To miejsce pasuje do Par a nie zwykłych przyjaciół. Spędzenie całej nocy z Justinem sam na sam nie jest czymś złym ale to miejsce jest ... grrr. Mam chłopaka... Znaczy jeszcze nie poprosił mnie o chodzenie ale tak mi się wydaje ?
-Dobra idź się umyć..
-A w czym mam niby spać ?!
-Chyba masz bieliznę co?- Spojrzałam na niego znacząco.
-Dobra masz moją koszulkę, wiem że lubisz w nich spać- uśmiechnął się zdejmując swój niebieski t-shirt.
-Lubisz spać bez koszulki co ?
-A co coś nie tak ?
-Dobra idę ale nie ośmielaj się nawet spróbować wejść!
-Zrozumiałem jasne-Udałam się do łazienki. Była dość duża.. W szafce były nawet takie małe podręczne rzeczy jak mała paste, szczoteczki (jeszcze w opakowaniu) i żele oraz ręczniki. Zdjęłam z siebie wszystkie ubrania i powiesiłam na wieszaku. Weszłam pod prysznic i pozwoliłam gorącej wodzie pieścić moje ciało. Użyłam truskawkowego żelu pod prysznic, ale nie myłam włosów. Po wyjściu z kąpieli czułam się bardzo zrelaksowana po dzisiejszym dniu.... Założyłam bieliznę i koszulkę Justina która pachniała jego perfumami. Wyszłam trochę skrępowana i szybko wskoczyłam pod kołdrę. Justina nie było. Pokój był pusty i było cicho. Postanowiłam że nie będę na niego czekała więc poszłam spać. ...
Nagle zbudził mnie dźwięk otwieranych drzwi, który natychmiast przywrócił mnie do pionu. Byłam strasznie wystraszona.. Nie miałam nic co mogłoby mnie obronić przed kimś kto właśnie wchodził do pokoju. Krzyknęłam bardzo głośno po czym mężczyzna zatkał mi twarz ręką. Jego perfumy były mi bardzo znajome... No tak...
-JUSTIN WYSTRASZYŁEŚ MNIE!
-haha szkoda że nie widziałaś swojej miny hahah
-przestań! Gdzie ty w ogóle byłeś!?-Jb pomachał mi szampanem przed twarzą
-Po to? Tak jakoś mi się zachciało, mam do tego truskawki -mimowolnie się uśmiechnęłam. Uwielbiam truskawki! Bieber otworzył szampana i nalał do kieliszków. Gadaliśmy w sumie do 3 rano i obudziliśmy się o 7. Zerwałam się bardzo szybko bo o tej godzinie mieliśmy być w drodze.
-Kurwa Justin wstawaj ! Już 7
-Oj daj sobie spokój Sara i tak nie będzie chciała iść dzisiaj do szkoły..
-Nawet mnie nie denerwuj! Wstawaj!-Szybko się ubrałam i poszłam po Sarę która była już dawno na nogach.
-Podobno mieliśmy już być w drodze? Czyżby noc się przedłużyła ?
-Chodź i mnie nie wkurzaj-Wszyscy razem oddaliśmy klucze i już chcąc wychodzić zauważyliśmy tłum fanek Justina czekających na niego. Zaklęłam pod nosem. Jak one mogły nas tu wywęszyć ?
-Dobra Justin ja wyjdę tędy z Sarą a ty tylnim wyjściem
-Myślisz że cie nie poznają ? W końcu też się teraz pojawiasz w gazetach ? Skoro jesteś moją przyjaciółką?
-Założę kaptur
-Jak chcesz spotkamy się na tyle.- Z Sarą wyszłyśmy z hotelu praktycznie niezauważalne , aż jakaś Belieber niechcący zdjęła mi kaptur ręką. O CHOLERA~!
-TO LENA!!!!!!!!!!!- i wszystkie rzuciły się w moją stronę. Jak tylko szybko mogłyśmy dobiegłyśmy do samochodu. Byłam tak zdenerwowana że nie mogłam otworzyć samochodu. W końcu mi się udało. Szybko ruszyłyśmy z piskiem opon zajeżdżając po Justina który stał na tyłach hotelu. I tak jechaliśmy dobrych kilka minut aż w radiu pojawiła się wiadomość: "Podobno Justin Bieber spędził ostatnią noc ze swoją kochanką Leną Krupą, źródła podają,że para...." I wyłączyłam radio.
-Zostaw chcę posłuchać -Bieber uśmiechnął się ale mi nie było do żartów. Na domiar złego w połowie drogi od domu pękła nam opona, myślałam że zwariuję....! Podczas gdy Jb zmieniał oponę ja paliłam papierosa ze złości...
-Ty palisz ?-zapytała Sara
-Nie, znaczy czasami ... Dobra nie ważne- rzuciłam prawie całego papierosa na ziemię.
-Jestem głodna...
-Za godzinę będziemy w domu
-Ale jestem głodna TERAZ!
-Nie martw się zajedziemy do restauracji.
-Justin !
-No co ? Daj już na wstrzymanie.-Już miałam wsiadać do samochodu na miejsce kierowcy ale Justin mnie uprzedził
-Co jest!
-Teraz ja prowadzę
-Nie ma mowy
-Siadaj
-Jak ty mnie wkurzasz!!- Po pięciu minutach byliśmy w restauracji. Zamówiłam sobie sałatkę i kawę, nie miałam ochoty na nic innego.. Byłam zła. Podczas gdy moi towarzysze zajadali się w najlepsze co wkurzało mnie jeszcze bardziej.
-Możemy już jechać ?
-Idź do samochodu zaraz przyjdziemy- W samochodzie włączyłam sobie jakieś piosenki, akurat leciała piosenka Rihanny Diamonds. Czyli moja ulubiona piosenka. Zaczęłam śpiewać na cały głos kiedy JB i moja siostra weszli do samochodu. Momentalnie zrobiłam się czerwona jak burak.
-Ładnie śpiewasz :D
-Zamknij się Justin
-Masz
-Co to ?
-Sałatką się nie najjesz -Dostałam spagetti na wynos.
-Dzięki
-Nie ma sprawy -uśmiechnął się
Po godzinie byliśmy w domu, byłam totalnie padnięta , była godzina 11 a mi już chciało się spać. Sara zaczęła opowiadać mamie jak było cudownie u taty i pokazywała jej zdjęcia. Widziałam jak mamie chciało się płakać ale jak tylko upominałam Sarę mama mówiła "Spokojnie Lena , niech opowiada, jestem ciekawa jak jej się podobało" Nie mogłam znieść tych jej powieści więc poszłam się zdrzemnąć. O 15 zaczynałam pracę Liama nie było, w sumie dobrze bo nie miałam dzisiaj ochoty się z nim jakoś widzieć. O 21 byłam w domu, mama zrobiła mi kolację i przyjechała do mnie Magda.
-Musisz mi zrobić sesję
-Po co ?
-Jak to ? Za dwa miesiące Zayn ma urodziny, chcę mu zrobić niespodziankę.
-I do tego są ci potrzebne zdjęcia ?
-No jako prezent :D-widziałam jak jej oczy błyszczały niczym diamenty więc tylko skinęłam głową na znak że się zgadzam. Omówiłyśmy jeszcze parę szczegółów po Magda poszła do domu. Byłam wykończona.... Te ostatnie nieciekawe rzeczy w moim życiu mnie przytłoczyły. Tata- osoba na której się wzorowałam. Przystojny, dobrze wykształcony, poważny, mężczyzna, który nad życie kochał swoją rodzinę. Zostawił nas dla jakieś lafiryndy w wieku swojej córki... Nigdy mu tego nie wybaczę.... NIGDY!.........
_________________________________________________
Hej, osobiście uważam że rozdział taki sobie , ale cóż. Brak weny widać w tym rozdziale, ale za to obiecuję że następne będą dużo lepsze i pikantniejsze... :) mmmm ZATEM ZAPRASZAM DO CZYTANIA I KOMENTOWANIA!!!!!!!!!!!
Mam nadzieję że ktoś tam jeszcze jest ;) Polećcie tego boga innym a będę strasznie wdzięczna :* Buziaki <3 Miłego weekendu :*
środa, 2 kwietnia 2014
Rozdział 13
*Lena*
Wstałam o 5 rano, nie mogłam spać , cały czas myślałam co mam zrobić. Zostawiłam mamie kartkę że musiałam wyjść wcześniej i wrócę po pracy. Ubrałam się w to i wyszłam z domu. Wzięłam mój samochód który stał w garażu, był to czerwony minni cooper :* Pojechałam prosto do domu Justina. Starałam się być jak najciszej żeby go nie obudzić ale spójrzmy prawdzie w oczy ja nie umiem być cicho :D
-Hej, co się dzieję ?
-Mama nie daje rady...
-Pakujesz się ?
-Wracam do domu...przepraszam i dziękuję za wszystko
-Czego się nie robi dla przyjaciół - uśmiechnął się słodko , po czym Zayn i Magda zeszli na dół. Ich miny mówiły same za siebie.Opowiedziałam im wszystko i poszli się ubierać do szkoły. Bieber natomiast został.
-Będę tęsknił,..
-Będziemy się przecież widywać w szkole :)
-To nie to samo co spanie z tobą-uśmiechnął się łobuzersko
-Chodź tu - wyciągnęłam ręce aby się przytulił. On bez wahania to zrobił i nasze ciała były już do siebie wtulone. Poczułam że nasza przyjaźń to coś wielkiego i po prostu pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Justin odsunął się i wytarł łzy z mojego policzka i ponownie mnie przytulił. Był taki wrażliwy...
-hmmm przeszkadzamy ?- usłyszałam głos Zayna. Jak poparzeni odskoczyliśmy od siebie. Magda spojrzała na mnie znacząco ale ja tylko wykręciłam oczami.
*Po 30 minutach byliśmy w szkole*
Magda i Zayn szli trzymając się za ręce a Justin niósł mnie na baranach. Nagle zobaczyłam coś czego nigdy bym się nie spodziewała Kaśka i Adam stali przy szafce całując się. Poczułam dziwne uczucie w brzuchu. Zazdrość ? Kasia uśmiechnęła się do mnie i się przywitała. Dziwnie się czuję po tym jak się pogodziłyśmy.... ale cóż też się przywitałam i Justin postawił mnie pod szafką z której wyjęłam potrzebne mi rzeczy. Mieliśmy dzisiaj sprawdzian z matematyki o którym całkowicie zapomniałam.... Na szczęście Jb użyczył mi małej karteczki którą się zwie "ściąga" uuu :D Więc teoretycznie poszło mi dobrze :D Na wf-ie graliśmy w piłkę nożną, a ponieważ tego nienawidzę to udałam że jestem niedysponowana. Wtedy podszedł do mnie chłopak z którym nie gadałam od bardzo dawna ... a mianowicie.... Błażej ...
-hej...
-hej co tam?
-chciałem się z tobą zobaczyć
-więc widzisz , i co ?
-czemu jesteś taka nie miła ?
-przepraszam mam zły dzień ....
-spoko przecież rozumiem -uśmiechnął się niepewnie
-no i jak tam ty z Justinem ?
-a co to za pytanie ?
-bo wiesz dużo czasu z nim spędzasz ..
-nie powinno cię to interesować-szybko się odwróciłam i usiadłam od niego z daleka. Justin widział że coś nie gra, poznałam to po jego minie. Jednak nie wypytywał mnie o to po szkole, ku mojemu zdziwieniu...
O 15 byłam już w barze. Zack uściskał mnie i poszedł do domu. Miał pierwszą zmianę. Praca wyjątkowo zleciała bardzo szybko. Po powrocie do domu okazało się że tata nadal nie przywiózł Sary więc postanowiłam że nie mam zamiaru czekać aż w końcu ruszy dupe.... Byłam bardzo zła, jak widać nie jest dość odpowiedzialny. Sara ma przecież szkołę a on wyprawił jej wakacje już prawie miesiąc po rozpoczęciu roku szkolnego. W momencie gdy wyszłam z domu podjechał czarny luksusowy samochód .... Domyślacie się czyj ?
-gdzie jedziesz ?
-nie denerwuj mnie tylko odejdź-niewiele myśląc wsiadłam do samochodu i chcąc odjechać uświadomiłam sobie że JB zablokował mi swoim samochodem bramę więc nie miałam jak wyjechać. Powoli podszedł do okna i w nie zapukał.
-Więc gdzie jedziesz ? A właściwie chcesz jechać ?
-Kurde! Jadę po Sarę do ojca!
-To 2 godziny drogi ... Nie puszcze cie samą-Otworzył drzwi i zaprowadził mnie do swojego samochodu. Po czym sam wsiadł za kierownice. Droga mijała w kompletnej ciszy. Tylko od czasu do czasu Justin zerkał na mnie uśmiechając się a ja na niego.
-Więc o czym gadałaś z Błażejem?
-o tobie ...
-domyśliłem się :) a coś więcej?
-on chyba myśli że jesteśmy razem..
-a nie jesteśmy?-spojrzał na mnie rozbawiony i złapał mnie za kolano
-skup się na drodze..
Po 2 godzinach byliśmy na miejscu. Zapukałam do drzwi. Stała w nich śliczna młoda blondynka.
-Przepraszam to chyba pomyłka... Nie wiem pani gdzie mieszka Tomasz Krupa?
-To nie pomyłka, ty jesteś Lena ?
-taak....?
-Hej jestem Ella narzeczona twojego taty, Już myśleliśmy że nie przyjedziesz
-O hej córciu!- tata próbował mnie przytulić ale szybko się odsunęłam.
-Wszystko okey?-zapytał Justin podchodząc do nas
-To twój chłopak? Nic nie mówiłaś ... Witam jestem Tomasz
-Justin, ale nie jestem chłopakiem Leny
-Czy ty jesteś TEN JUSTIN BIEBER? -wtrąciła się Ella
-Dosyć!! Przyjechałam po Sarę -wparowałam do domu i nerwowo zaglądałam do wszystkich pokoi w znalezieniu mojej siostry. W końcu udało się.
-Lena ? Co ty tu robisz ?
-Przyjechałam po ciebie! Ubieraj się i wychodzimy!
-Nie krzycz na mnie nigdzie nie jadę!
-Nie dyskutuj masz szkołę ! Rusz się !- Sara płacząc spakowała się i zeszła ze mną na dół.
-Kochanie uspokój się, nic jej się nie stanie jak chwile nie będzie jej w szkole.
-Oszalałeś? Kiedyś nawet dnia nie pozwoliłeś nam opuścić , a teraz jesteś takim wyluzowanym tatą? Daruj sobie.
-To może chociaż poczekacie do rana, jest 23:30 nie pozwolę wam jechać o tak późnej porze.
-Zatrzymamy się w jakimś hotelu, Sara idziemy!-Sara pożegnała się z tą żałosną parką, tak jak i Justin i szybko opuściliśmy dom. Tata wciskał nam pieniądze na hotel ale ja nie potrzebuje jego łaski. Dam sobie rade bez niego... Zatrzymaliśmy się w jednym z pobliskich hotelów. Był on na prawdę cudowny. Cały z kamienia a w środku w czerwono-złotych kolorach. Poszliśmy do recepcji prosząc o 3 jednoosobowe pokoje.
-Niestety jest tylko jeden jednoosobowy... Reszta tylko dla par i większej liczby osób.
-To może weźmiemy trzyosobowy ?
-O nie nie ma mowy! Ja śpię sama, dobranoc.-Sara wyrwała klucz mężczyźnie i poszła.
-W takim razie poprosimy ten dla par.
-Justin, co ty wyprawiasz ? Nie będę spała z tobą w jednym łóżku.
-Kiedyś ci to nie przeszkadzało?-uśmiechnął się zalotnie i przyciągnął mnie lekko do siebie. Na całe szczęście nikt tego nie widział.
W końcu poszliśmy do swojego pokoju....
-Jak tu pięknie
-I romantycznie- Bieber mrugnął do mnie podchodząc do wielkiego łoża w kształcie serca...
_________________________________________________________________
Nie było mnie ponad miesiąc, ale mam nadzieję że się ode mnie nie odwróciliście i ktoś nadal czyta mojego bloga. Bardzo was proszę o komentarze z resztą jak zwykle. I mam oświadczenie, nie mam zamiaru czekać aż będzie taka liczba komentarzy jaką sobie wymarzyłam, to zależy tylko od was, natomiast ja nadal będę kontynuowała pisanie.... Ale tak w głębi serca nadal liczę na to że tych osób będzie coraz więcej i więcej.
Od razu zapraszam was do nowego rozdziału który pojawi się niedługo, nie wykluczone że nawet dzisiaj... ZAPRASZAM DO CZYTANIA I KOMENTOWANIA!!!
czwartek, 27 lutego 2014
Rozdział 12.
*Lena*
Wstałam o 6:00, po porannej toalecie pobiegłam na dół do kuchni aby coś zjeść. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam na blacie jedząc je. Po chwili do pomieszczenia wszedł Justin bez koszulki.
-Cześć
-siema, co to za laska?-zapytałam wracając pamięciom do wczorajszego wieczoru.
-Lili czy Lora sam nie wiem
-to obrzydliwe wiesz ?
-o co ci chodzi ? poznałem ją na imprezie
-i od razu poszłeś z nią do łóżka ?
-sądziłem że nie wrócisz tak szybko
-nie jestem taka jak ty.... Jak możesz sprowadzać nieznajome laski do domu?!- J spojrzał na mnie i zaczął się do mnie zbliżać. Odłożyłam miskę po tym jak stał już przy mnie.
-A co jesteś zazdrosna ?
-chyba śnisz- zmniejszył jeszcze bardziej odległość między nami składając mokre pocałunki na mojej szyi. Musiałam bardzo się wstrzymywać żeby nie rzucić się na niego. Jednak pokusa była silna. Na szczęście owinęłam tylko nogi wokół jego pasa i zaczęłam ciągnąć go delikatnie za włosy.
-przeszkadzam wam ?-momentalnie zeskoczyłam z blatu i razem z Justinem spojrzałam w stronę schodów. Stała tam ta cała Lili czy jak jej tam, gapiąca się na nas .
-Co ty tu robisz ?
-No chyba widziałaś mnie wczoraj, jeszcze się dziwisz ?
Podbiegła do Justina wskakując na niego. Widziałam tylko jak on wywinął oczami i zciągnął ją z siebie.
-Powinnaś już iść
-ale ..
-nie ma ale, po prostu idź.-Dziewczyna wyszła z domu a ja naszykowałam się do szkoły. ubranie
*Godzina 15:00*
Po męczącym dniu w szkole poszłam do pracy. Zack wytłumaczył mi wszystko co powinnam wiedzieć aby tu pracować, od czasu do czasu dając mi całusy w policzek. Muszę przyznać że praca kelnerki jest dosyć trudna. Miałam na sobie spódniczkę białą bluzeczkę i fartuszek. Na dodatek było kilku namolnych klijętów którzy byli dosyć jednoznaczni. Mimo tego wszystkiego udało mi się zarobić trochę napiwków więc jestem coraz bliżej wyjazdu na konkurs . Około 20 pożegnałam się z Zackiem i poszłam na spacer. Nogi same zaprowadziły mnie pod MÓJ DOM. Wahałam się czy mam wejść czy nie ale w końcu postanowiłam że tam pójdę. Zapukałam pare razy aż w końcu mama stanęła w drzwiach. Wyglądała strasznie. Czuć było od niej wino i papierosy. Od razu mnie uściskała prosząc do środka. Tak samo jak ona nasz dom wyglądał koszmarnie. Wszędzie były porozwalane rzeczy i śmierdziało. Otworzyłam okno i zaczęłam sprzątać.
-Nie musisz tego robić- odezwał się zachrypnięty głos mojej mamy.
-nie wiem jak wytrzymujesz w takim syfie, to jest chore!
-ja już nie daje rady nie daje....-mama bezwładnie opadła na podłogę a ja szybko do niej podbiegłam przytulając ją. Pogłaskałam ją po plecach dając znak żeby się wygadała.
-Wyprowadziłaś się, Sara też pojechała do taty i tylko opowiada co tata jej kupił, gdzie dzisiaj idą i jaka fajna jest jego dziewczyna... On chce mieć prawo do opieki nad wami.. Wie że jestem słaba i nie mam tyle pieniędzy co on. Co ja mam zrobić ?
-Zaraz zaraz to Sara jest u taty.?
-Tak, w końcu zapraszał was obie-cholera, to ja nakłoniłam Sarę żeby tam pojechała, jak mogłam....
-Nie martw się ja na pewno nie będę chciała być z tatą. Kocham cibie i tylko ty się dla mnie liczysz nie on.
-Nie mów tak, u taty będzie ci dużo lepiej uwierz mi.
-Mamo ja wiem co mówię. Musisz się wziąć w garść i pokazać tacie że na ciebie nie zasługuje, a teraz idź wykąp się a ja posprzątam-mama zrobiła jak mówiłam, a ja posprzątałam. Stwierdziłam że napiszę do Justina że dziś nie wrócę do domu , znaczy "domu" .
"Nie będzie mnie dzisiaj w domu"
"Ohoho czyli Zack się postarał ?"
"Tu bardziej chodzi o moją mamę..."
"To pozdrów ją ode mnie :** "
"Dzięki... :* "
Tak tak napisałam do niego buziaczka, długo zastanawiałam się czy to zrobić ale cóż raz kozie śmierć. Po minucie mama wyszła z łazienki umyta i świeża.
-Justin cię pozdrawia
-Czyli że to już oficjalne ?
-To jest mój przyjaciel, teraz mam kogoś innego na oku
-Tak to opowiadaj- widziałam jak jej oczy lśniły z ciekawości, nie mogłam jej odmówić
-Więc ma na imię Zack jest kelnerem ma zielone oczy i jest mega przystojny. A propo znalazłam pracę
-Serio ? jaką?
-jestem klenerką, muszę zarobić na podróż
-Jezu wyjeżdżasz ? A ja już myślałam że będzie dobra
-Mamo będzie dobrze, po prostu jedziemy na konkurs taneczny
-Uff na szczęście- wypiłyśmy z mamą kakao gadając o różnych głupotach. Nigdy wcześniej nie byłyśmy ze sobą tak blisko jak dziś. To było niesamowite... Potem położyłyśmy się do mamy łóżka. Wiem to trochę dziecinne ale obie tego potrzebowałyśmy.
-Nie odchodź więcej-szepnęła moja mama
-nigdy tego nie zrobię...
__________________________________________________________________
KONIEC ROZDZIAŁU :) jak wam minęły ferie ? Jak wrażenie po rozdziale ? Czy Lena czuje coś do Justina czy może do Zacka? Mam nadzieję że będziecie komentować to tylko minuta dla was a dla mnie ogromna radość. Liczyłam na więcej kom pod ostatnim rozdziałem więc teraz piszę JEŻELI BĘDZIE WIĘCEJ NIŻ 7 KOMENTARZY POD ROZDZIAŁEM DOPIERO UJRZYCIE NOWY. Dziękuję i liczę że się uda papa :**
Subskrybuj:
Posty (Atom)